Rozmowa z J. Beránkiem, mistrzem olimpijskim z Nagano o swojej karierze, problemach czeskiego hokeja młodzieżowego i aferze z grą nieuprawnionych zawodników.
1.Mamy pierwszysezon po zakończeniu kariery przez Josefa Beránka.Jak to jest być już byłymhokeistą?
Koniec czynnej kariery czeka każdego zawodnika. Jagrałem do czterdziestego roku życia kiedy przyszedł ten moment. Jestemszczęśliwy,że udało mi się swoją karierę zakończyć w dobrym zdrowiu i żeomijały mnie groźne kontuzje.
2. Grał Pan kilka sezonów za Atlantykiem (w latach1992-2001 J.Beránek grał w Philadelphii, Pittsburghu, Edmonton i Vancouver-przyp.red.) - jakPan wspomina tamte czasy?
Było to doskonałe doświadczenie w mojejkarierze. Uważam, że gra w NHL jest największym wyzwaniem dla każdegohokeisty, grają tam najlepszy hokej na świecie. Jestem bardzo szczęśliwy, że udałomi się tam grać.
3. Co opróczzwycięstwa na olimpiadzie w Nagano uważa Pan za największy swój sukces?
(śmiech)... nowłaśnie, olimpiada w Nagano była szczytem w mojej karierze, nie da się tejatmosfery z niczym porównać tym bardziej,że po raz pierwszy grali tam najlepsizawodowcy. Poza olimpiadą za największy swój sukces uważam to, że przez wszystkiesezony udało mi się utrzymać równą dyspozycję na wysokim poziomie-nieprzypominam sobie abym miał jakiś wyraźnie słabszy sezon. Gdybym dalejkontynuował karierę czynnego gracza to chyba by mi się to nie udało.
4. Opróczfunkcji drugiego trenera Slavii jest Pan też głównym trenerem młodzieży. Jakiesą pańskim zdaniem przyczyny słabszej gry młodzieżowych reprezentacji CzeskiejRepubliki?
Ja myślę, że najważniejsząprzyczyną słabszych wyników jest to, że całe społeczeństwo w naszym krajuodwraca się od hokeja - stąd mamy coraz mniej młodych graczy. Trzeba koniecznieodwrócić ten trend. Z pewnością też są popełniane błędy w szkoleniu, ja jednakjeszcze zbyt krótko pracuję jako trener aby dokładnie wskazać, które z nich sąnajczęstsze i najważniejsze.
5. Pańskiklub należy w czeskiej extralidze do tych, które najwięcej ze wszystkich dająmożliwość grania młodym zawodnikom. Czy inne też powinny iść tą drogą?
Nie, to nie to, zresztą innezespoły też dają wystarczające szanse młodym zawodnikom, nie zaliczyłbym Slaviido jakiś wyjątków w tej materii. Poza tym ci gracze powinni też prezentowaćodpowiedni poziom, aby móc grać w extralidze.
6. OstatnioCzeski Związek Hokeja poważnie utrudnił możliwość gry w kategoriach żakowskichcudzoziemcom, którzy nie mają stałego zameldowania w Czeskiej Republice. Czy niejest to zły krok, utrudniać tym, którzy chcą trenować hokej, nie lepiej starać sięo uproszczenie przepisów dotyczących nabywania obywatelstwa czeskiego?
Przyznam się, żenie znam dokładnie tych przepisów, wiem tylko, że związek przestał finansowaćkoszty wyszkolenia obcokrajowców. Wydaje mi się,że jest to indywidualna sprawatych klubów, których ten problem dotyczy. Nie przypuszczam jednak aby z innychkrajów była aż tak duża ilość dzieci, że nawet gdyby przyznać im czeskieobywatelstwo rozwiązało by to nasze problemy.
7. Czeskihokej żyje dziś aferą związaną ze startem nieuprawnionych zawodników. Gdyby odPana zależała decyzja co do kary jaką by Pan podjął?
Ja nie ukarałbymżadnego klubu, u nas są skomplikowane, niespotykane w innych krajach przepisy dotyczącerejestracji graczy. W pierwszej kolejności należałoby je uprościć, a nie karaćkluby utratą wywalczonych na lodzie punktów.
8. Jakoceniłby Pan szanse w tegorocznych rozgrywkach trzech klubów: Litwinowa - jest Panjego wychowankiem, Slavii - ten klub wywiesił pańską bluzę w O2 Arenie i zastrzegłnumer i Trzyńca, do którego przyjeżdża najwięcej Polaków oglądać czeski hokej?
Jakotrener Slavii muszę stawiać na swój klub, ale z całej tej trójki najsilniejszyskład ma Trzyniec.
9. Pańskarada dla młodych hokeistów.
Hmm... niewiem! Można dać tyle rad, że trudno mi wybrać tę najważniejszą!
Dziękujęza rozmowę, życzę powodzenia w nowej roli!
Rozmawiał Jacek Radzieńciak. Nad poprawnością języka czeskiego rozmawiającego czuwali Szymon Radzieńciak i Grzegorz Radzieńciak.
Czytaj także: