Limit płac NHL może wzrosnąć o ponad milion dolarów

Pułap wynagrodzeń w NHL może się od przyszłego sezonu zwiększyć o milion dolarów. Jak zapewnił Gary Bettman, komisarz najlepszej hokejowej ligi, jest to uzależnione od wielu czynników.
– Jeżeli związane z hokejem wydarzenia planowane do końca tego sezonu przekroczą nasze finansowe oczekiwania, to możliwe, że pułap wynagrodzeń wzrośnie nie o 1 a nawet o 4,5 miliona dolarów, co pozwoli na szybszą, pełną spłatę długów zawodników względem ligi – wyjaśnił Bettman.
Aby tak się stało, założenia muszą zostać przekroczone o około 100 milionów dolarów, co wydaje się bardziej realną kwotą niż zakładane jeszcze w grudniu 140-150 milionów. Jeżeli długi nie zostaną uregulowane w całości do końca tego sezonu, przejdą na kolejny a to z kolei będzie oznaczać, że pułap 88 milionów dolarów wynagrodzeń pojawi się na horyzoncie dopiero w sezonie 2024/25.
– Limit 81,5 miliona utrzymywał się przez trzy sezony, w tym sezonie drgnął do 82,5 mln, a trwa właśnie bardzo dobry sezon, zarówno na taflach jak i poza nimi, więc na pewno będziemy uważnie monitorować sytuację – zaznaczył Bettman.
– Dodam jednak, że liga jest otwarta na podnoszenie pułapu już od kolejnego sezonu bez względu na to, czy długi zawodników będą spłacone, czy nie. Wielu z nich chce tę opcję przedyskutować, ale tu trzeba zaznaczyć, że zbyt szybkie podnoszenie wynagrodzeń może wiązać się z podniesieniem sześcioprocentowej kwoty depozytu, który zawodnicy są zobligowani płacić od trzech lat. Te dwie sprawy są ze sobą ściśle powiązane.
Długi zawodników wynikają ze wstrzymanego przez pandemię sezonu 2019/20, która zamroziła też wszystkie około-hokejowe wydarzenia i imprezy. Pomimo tej sytuacji, zawodnicy, chociaż nie wyjeżdżali na taflę, nadal otrzymywali zakontraktowane wynagrodzenia a NHL postanowiło rozłożyć im spłatę zaciągniętych długów na okres kilku lat, do końca sezonu 2024-25.
– Po pandemii wróciliśmy już na pełne obroty – zwrócił uwagę komisarz NHL. – Nasze dochody sięgają w tym sezonie 6 miliardów dolarów i są najwyższe w historii. Hale są wypełnione po brzegi, dochody z transmisji telewizyjnych są jak najbardziej satysfakcjonujące, sponsorzy spisują się znakomicie. Gdy doszliśmy do porozumienia w sprawie zaciągnięcia przez zawodników długu, były głosy wyrażające obawy jak uda się spłacić te prawie 1,5 miliarda dolarów, tymczasem wszystko idzie zgodnie z planem i jeżeli nawet nie uda się tej sprawy domknąć w tym sezonie, to wygląda na na to, że w następnym wszystko będzie uregulowane.
Komentarze