Reprezentacja Stanów Zjednoczonych wygrała grupę A Mistrzostw Świata elity. Amerykanie dziś w meczu o 1. miejsce pokonali Szwecję i zrobili coś, co nigdy wcześniej drużynie USA się nie udało.
Szwedzi i Amerykanie w Tampere przystępowali do swojego ostatniego meczu w grupie A jako zespoły niepokonane i było jasne, że zwycięzca ich spotkania będzie też zwycięzcą grupy. W starciu najlepszej ofensywy (USA) z najlepszą defensywą turnieju lepszy okazał się zespół "Gwiazd i Pasów", który zwyciężył 4:3 po dogrywce.
Rozstrzygającego gola zdobył w 2. minucie dodatkowej części meczu obrońca Winnipeg Jets Dylan Samberg. Wcześniej dla reprezentacji USA trafiali: Nick Bonino, Conor Garland i Lane Hutson. 2 bramki dla Szwecji zdobył typowany do wysokiego numeru w tegorocznym drafcie NHL najmłodszy Szwed w historii Mistrzostw Świata, 18-letni Leo Carlsson, a raz trafił Timothy Liljegren.
Amerykanie do 55. minuty prowadzili 3:1, ale musieli rozstrzygać mecz w dogrywce, ponieważ w ciągu nieco ponad 2,5 minuty stracili 2 gole.
Ostatnie słowo należało jednak do nich. Strzelili dziś Szwedom 4 gole, czyli o jednego więcej niż drużyna "Trzech Koron" straciła łącznie w 6 poprzednich spotkaniach. Jednocześnie jako pierwsi trafili w przewadze w meczu ze szwedzkim zespołem. I to dwukrotnie. Szwecja wcześniej nie dała się zaskoczyć w osłabieniu ani razu.
Sporo pracy w dzisiejszym meczu mieli sędziowie. W trzeciej tercji po "challenge'u" szwedzkiej ławki anulowany został gol Matta Coronato, ponieważ wjeżdżając do tercji ataku Sean Farrell stracił kontrolę nad krążkiem tuż przed linią niebieską i "spalił" akcję.
W ostatniej minucie trzeciej odsłony doszło z kolei do nietypowej sytuacji. Sędzia zasygnalizował karę na drużynę USA, więc szwedzki bramkarz Lars Johansson zjechał z tafli, by mógł go zastąpić gracz z pola. Szwedzi jednak nie zdecydowali się zaatakować i postanowili przeczekać z krążkiem do końca tercji, by zacząć przewagę od początku dogrywki, grając już 4 na 3, co było dla nich teoretycznie lepszą sytuacją.
Tyle że w przerwie po zakończeniu tercji sędziowie obejrzeli całą sytuację na wideo i okazało się, że choć Garland swoim kijem wybił ząb Lucasowi Raymondowi, to było to efektem podniesienia kija po wystrzeleniu krążka przez amerykańskiego gracza. Sędziowie więc anulowali karę.
Pierwsza tercja meczu stała zaś pod znakiem wykluczeń. Sędziowie nałożyli ich w niej łącznie aż 8, co złożyło się na 39 karnych minut, ponieważ Michael Eyssimont za niebezpieczny atak kolanem na Rasmusa Sandina otrzymał 5 minut plus karę meczu za niesportowe zachowanie. Sandin już do gry nie wrócił.
Szwecja grała wtedy przez 5 minut w przewadze, a po wykluczeniu Samberga w podwójnej i właśnie wtedy Carlsson zdobył dla niej pierwszego gola. Z kolei trafienie Bonino z 17. minuty oznaczało pierwszą straconą przez "Trzy Korony" w osłabieniu bramkę na tym turnieju.
Łącznie Amerykanie grali w meczu dwukrotnie w podwójnej przewadze, a Szwedzi raz, ale to oni taką okazję wykorzystali do zdobycia gola.
Drużyna USA kończy fazę grupową z 20 punktami na 21 możliwych i z kompletem 7 zwycięstw. Od 2012 roku, gdy wprowadzono na Mistrzostwach Świata obecny format z dwiema ośmiodrużynowymi grupami, Amerykanom zdarzało się już wygrywać grupę, ale po raz pierwszy wygrali w fazie grupowej wszystkie 7 meczów.
Ciągle jednak nie wiedzą, z kim zagrają w czwartek swój ćwierćfinał. Zdecyduje o tym wieczorny mecz w Rydze między Łotwą a Szwajcarią. Jeśli Łotysze zdobędą w nim choć punkt, to w 1/4 finału zagrają w Rydze z Amerykanami. Jeśli nie, to z ekipą Davida Quinna zmierzą się Słowacy.
Szwedzi też czekają na swojego rywala. Jeśli Łotwa wygra ze Szwajcarią, to właśnie ona zmierzy się z "Trzema Koronami". Jeśli przegra, to zespół Sama Hallama zagra z Czechami.
Szwecja - USA 3:4 (1:1, 0:2, 2:0, 0:1)
Carlsson (10.), (55.), Liljegren (58.) - Bonino (17.), Garland (34.), Hutson (40.), Samberg (62.)
Tabela grupy A:
Miejsce |
Drużyna |
Mecze |
Gole |
Punkty |
1. |
USA |
7 |
34-8 |
20 |
2. |
Szwecja |
7 |
26-7 |
18 |
3. |
Finlandia |
6 |
21-14 |
13 |
4. |
Niemcy |
7 |
27-16 |
12 |
5. |
Dania |
6 |
18-19 |
8 |
6. |
Francja |
7 |
10-31 |
4 |
7. |
Austria |
7 |
11-27 |
3 |
8. |
Węgry |
7 |
12-37 |
3 |
Do rozegrania:
Finlandia - Dania
Z kolei Kanadyjczycy i Czesi w Rydze walczyli dziś w bezpośrednim meczu o 2. miejsce w grupie B, które oznacza konieczność gry w ćwierćfinale z Finlandią w Tampere.
Lepsi okazali się gracze z ojczyzny hokeja, którzy zwyciężyli 3:1 i dzięki temu awansowali na 2. pozycję, spychając Czechów na 3. miejsce. Kluczowa była trzecia tercja, wygrana przez zespół André Tourigny'ego 2:0.
Zwycięskiego gola zdobył w 45. minucie Tyler Myers, a oprócz niego dla Kanady strzelali Peyton Krebs i Lawson Crouse, trafiający w końcowych sekundach do pustej już bramki. W celnych strzałach Kanadyjczycy mieli przewagę 44-17. Z Czechami na Mistrzostwach Świata wygrali już po raz 8. z rzędu. Ostatniej porażki z tym rywalem doznali w 2010 roku.
Ich dzisiejsza wygrana oznacza, że po raz pierwszy od 2018 roku w finale Mistrzostw Świata nie będzie meczu Finlandia - Kanada. Spotkania tych reprezentacji rozstrzygały o złotych medalach na trzech ostatnich turniejach, ale tym razem zmierzą się one już w ćwierćfinale.
Co prawda zasada w ćwierćfinałach jest taka, że to zespół wyżej notowany w swojej grupie zostaje w mieście, w którym grał, ale wyjątek stanowi sytuacja, w której niżej notowanym jest współgospodarz. Stąd 2. miejsce Kanady oznacza konieczność przenosin do Tampere, gdzie w czwartek zagra z Finami.
W zależności od wyniku dzisiejszego meczu Łotwa - Szwajcaria Czesi o półfinał będą walczyć albo ze Szwecją, albo z USA.
Kanada - Czechy 3:1 (1:0, 0:1, 2:0)
Krebs (20.), Myers (45.), Crouse (60.) - Kaut (23.)
Tabela grupy B:
Miejsce |
Drużyna |
Mecze |
Gole |
Punkty |
1. |
Szwajcaria |
6 |
26-6 |
18 |
2. |
Kanada |
7 |
25-11 |
15 |
3. |
Czechy |
7 |
22-16 |
13 |
4. |
Sowacja |
7 |
15-15 |
11 |
5. |
Łotwa |
6 |
17-14 |
11 |
6. |
Kazachstan |
7 |
14-31 |
7 |
7. |
Norwegia |
7 |
9-17 |
6 |
8. |
Słowenia |
7 |
9-27 |
0 |
Do rozegrania:
Łotwa - Szwajcaria
Czytaj także: