Boston jest w ostatnim czasie miastem bardzo nieprzyjaznym Pittsburgh Penguins. Bruins wydłużyli serię zwycięstw nad "Pingwinami" u siebie, zdobywając bardzo szczęśliwego zwycięskiego gola.
Ekipa Bruce'a Cassidy'ego pokonała gości z Pittsburgha 4:1. We wtorek wygrała z nimi 3:2 po dogrywce, a ogółem ma już z tym rywalem serię 10 zwycięstw u siebie. Po raz ostatni Penguins zwyciężyli w Bostonie 24 listopada 2014 roku. Wczoraj dla gospodarzy 2 gole strzelił Patrice Bergeron, a po jednym Chris Wagner i Sean Kuraly. Szczególnie dziwne było trafienie tego ostatniego, które okazało się być zwycięskim. Anders Bjork wrzucił spod linii niebieskiej krążek, który odbił się od... dolnej, tylnej części ciała próbującego blokować zagranie Teodorsa Bļugersa i skacząc po lodzie trafił w nogę napastnika Bruins, by wpaść do bramki zaskoczonego Tristana Jarry'ego (wideo poniżej).
Dla Penguins trafił tylko Cody Ceci. Obaj bramkarze - Jarry i Jaroslav Halák zaliczyli tylko po 16 skutecznych interwencji, ale to Słowak mógł być bardziej zadowolony. Drużyna z Bostonu wygrała wszystkie 4 mecze swojej serii we własnej hali. Z 11 punktami zajmuje 2. miejsce w dywizji wschodniej, w której Penguins są z 9 "oczkami" na 4. pozycji. Podopieczni Mike'a Sullivana w tym sezonie wygrali wszystkie 4 spotkania u siebie i przegrali wszystkie 4 na wyjeździe.
Numer 1 ubiegłorocznego draftu Alexis Lafrenière strzelił swojego pierwszego gola w NHL i dał New York Rangers zwycięstwo 3:2 nad Buffalo Sabres po dogrywce. 19-latek w swoim 7. występie w najlepszej lidze świata w ogóle po raz pierwszy punktował. Artiemij Panarin zaliczył dla Rangers gola i asystę przy bramce Ryana Strome'a. Rangers, rewanżując się Sabres za przegraną 2:3 we wtorek, przerwali serię 4 porażek i już nie mają najgorszego dorobku w całej NHL. Z 5 punktami pozostają jednak na ostatnim miejscu w dywizji wschodniej. Lafrenière jest pierwszym w historii graczem wybranym z numerem 1 draftu, który debiutanckiego gola w NHL strzelił w dogrywce.
Pierwszy gol Alexisa Lafrenière'a w NHL
Trzecia tercja dała Philadelphia Flyers zwycięstwo nad New Jersey Devils. "Lotnicy" wygrali ją 2:0, a cały mecz 3:1. Austriak Michael Raffl strzelił gola zwycięskiego, później Claude Giroux przypieczętował sukces, a wcześniej trafił także rozgrywający swój pierwszy mecz w NHL od ponad 2 lat obrońca Nate Prosser. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak bramkarz Flyers Carter Hart, który obronił 33 strzały i sprawił, że Devils zostali z pustymi rękami, mimo że strzelali celnie aż dwa razy częściej od swoich rywali (34-17). Prosser podpisał kontrakt z Flyers już w lipcu 2019 roku, ale od tego czasu grał tylko w AHL i dopiero wczoraj dostał okazję debiutu w barwach ekipy z Filadelfii. Trener New Jersey Devils Lindy Ruff niezbyt miło będzie wspominał swój mecz numer 1 500 w roli szkoleniowca w NHL.
Prowadzący w dywizji wschodniej Washington Capitals przegrali pierwszą tercję z New York Islanders aż 0:3, ale później zupełnie odwrócili losy rywalizacji. Drugą wygrali 5:0, by ostatecznie zwyciężyć 6:3. Jednym z wydarzeń meczu był pierwszy w nowych barwach gol Zdeno Cháry. 43-letni Słowak trafił na 5:3 i zaliczył asystę. To jego pierwszy gol w NHL od 27 listopada 2019 roku. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył Conor Sheary, który zaczął pościg w drugiej tercji, John Carlson miał zwycięskiego gola i asystę, a swoje trafienia dołożyli: Garnet Hathaway i wracający do składu po kontuzji Tom Wilson. Capitals w drugiej odsłonie strzelili 4 gole w odstępie 5 minut i 9 sekund. Drużyna z Waszyngtonu wygrała 3 z 4 meczów rozegranych bez wpisanych na listę protokołu COVID-19 czterech rosyjskich hokeistów, w tym Aleksandra Owieczkina i Jewgienija Kuzniecowa. Z 13 punktami prowadzi w dywizji wschodniej, a punktowała we wszystkich 8 pierwszych meczach sezonu, co jest rekordem klubu.
Do dogrywki trzeba było czekać na jedynego gola w meczu Carolina Hurricanes z Tampa Bay Lightning. W 62. minucie Martin Nečas dał "Huraganom" zwycięstwo 1:0 w ich pierwszym meczu od 18 stycznia. Podopieczni Roda Brind'Amoura od tego czasu pauzowali z powodu problemów z koronawirusem. Te jeszcze się nie skończyły, bo na liście protokołu COVID-19 pozostaje 5 zawodników ekipy z Raleigh, w tym ofensywna gwiazda Teuvo Teräväinen. Wczoraj najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz "Canes" Petr Mrázek, który zatrzymał wszystkie 32 strzały mistrzów NHL i zachował 23. "czyste konto" w tej lidze. Nečas po raz pierwszy w NHL strzelił gola w dogrywce. W trzeciej tercji bardzo bliski gola był Nino Niederreiter, który dobijał strzał Jordana Staala, ale stojący w bramce Lightning Andriej Wasilewski popisał się fantastyczną interwencją.
Fantastyczna podwójna obrona Andrieja Wasilewskiego
Prowadzenie w dywizji centralnej objął zespół Columbus Blue Jackets, który po rzutach karnych pokonał Florida Panthers 3:2. To pierwsza porażka "Panter" w tym sezonie, a przesądził o niej piękny karny Alexandre'a Texiera, który w czwartej rundzie trzymając kij jedną ręką wsunął krążek do bramki między nogami Chrisa Driedgera. 21-letni Francuz po raz pierwszy w NHL wykonywał rzut karny. Z gry po raz pierwszy w barwach Blue Jackets trafili Mikko Koivu i Max Domi, a Elvis Merzļikins obronił 33 strzały w ciągu 65 minuty rywalizacji plus wszystkie 4 karne, co dało mu miano pierwszej gwiazdy meczu. Drużynie z Columbus do prowadzenia w dywizji wystarcza 9 punktów zdobytych w 8 meczach. Podopieczni Johna Tortorelli mają ujemny bilans bramkowy (-3).
Piękny zwycięski rzut karny Alexandre'a Texiera
Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła ekipa Montréal Canadiens, a trzeciej kolejnej porażki doznali gracze Calgary Flames. Wszystko to w jednym meczu. "Habs" wygrali swoje pierwsze w tym sezonie spotkanie we własnej hali 4:2. Josh Anderson z powietrza zdobył gola zwycięskiego, Tyler Toffoli trafił w osłabieniu po pięknym podaniu lobem od Nicka Suzukiego, a swoje bramki strzelili także: Brendan Gallagher i Shea Weber. Canadiens zdobyli już w tym sezonie aż 5 goli w osłabieniu. Żadna inna drużyna nie ma więcej niż 2. "Habs" punktowali we wszystkich 7 pierwszych meczach sezonu i z 12 punktami zajmują 2. miejsce w złożonej tylko z kanadyjskich drużyn dywizji północnej. Flames są w niej na przedostatniej pozycji z 5 "oczkami".
Zwycięski gol Josha Andersona strzelony z powietrza
Już po raz czwarty w tych rozgrywkach zmierzyły się drużyny Minnesota Wild i Los Angeles Kings. Trzeci mecz wygrali "Dzicy", tym razem 5:3. Marcus Johansson strzelił dla nich gola i zaliczył asystę, Nick Bjugstad zdobył bramkę zwycięską, a pozostałe gole były dziełem: Kevina Fiali, Kiriłła Kaprizowa oraz Joela Erikssona Eka. Bramkarz Wild Kaapo Kähkönen obronił 32 z 35 strzałów. Mecz rozpoczął się od bójki Marcusa Foligno (MIN) z Kurtisem MacDermidem. Kings w trakcie meczu stracili dwóch obrońców: Matta Roya i Seana Walkera. Pierwszy został rzucony na bandę przez Fialę, który udał się do szatni z karą meczu za niesportowe zachowanie, a drugi przyjął na twarz mocny strzał Matta Dumby. "Królowie" kończyli więc mecz zaledwie czwórką obrońców. Wild zrewanżowali się im za porażkę 1:2 poniesioną u siebie we wtorek.
Kontuzja Seana Walkera trafionego w twarz krążkiem
Jedynym niepokonanym zespołem w tym sezonie pozostaje Dallas Stars. "Gwiazdy" tej nocy wygrały 7:3 z Detroit Red Wings i mają na razie komplet 4 zwycięstw, mimo że sezon zaczął się u nich epidemią koronawirusa w drużynie. Dopingowani przez 4 214 widzów w hali American Airlines Center gracze z Dallas mieli wczoraj 7 różnych strzelców. Dienis Gurianow do swojego gola dołożył 2 asysty, Ty Dellandrea i Justin Dowling po jednej, a strzelali również: Joe Pavelski, Andrew Cogliano, Jamie Oleksiak i John Klingberg. Miro Heiskanen do siatki nie trafił, ale trzykrotnie asystował. W bramce Stars po raz pierwszy w NHL mecz rozpoczął Jake Oettinger i odniósł zwycięstwo broniąc 20 strzałów. Dellandrea, notując gola i asystę, zdobył swoje pierwsze punkty w lidze. "Gwiazdy" po raz pierwszy od 10 lat zaczęły sezon od 4 zwycięstw, a z Red Wings wygrały u siebie po raz 6. z rzędu. 8 punktów daje im 2. miejsce w dywizji centralnej. "Czerwone Skrzydła" przegrały wszystkie 4 mecze zakończonej wczoraj serii wyjazdowej.
Trzecia tercja rozstrzygnęła mecz Colorado Avalanche z San Jose Sharks. "Lawina" wygrała 3:0, zdobywając wszystkie gole w ostatnich 11 minutach. Nazem Kadri sam trafił dwukrotnie i asystował André Burakovsky'emu, a "czyste konto" zachował Philipp Grubauer, który obronił 21 strzałów. Niemiec po raz 13. w NHL nie dał się pokonać. Ekipa z Denver wygrała z "Rekinami" także we wtorek. Wtedy było 7:3. W barwach Sharks, którzy spadli na ostatnie miejsce w dywizji zachodniej, Patrick Marleau rozegrał swój 1 731. mecz w sezonach zasadniczych i zrównał się z zajmującym 4. miejsce w klasyfikacji wszech czasów NHL Ronem Francisem. Jeszcze w tym sezonie może pobić rekord Gordie'ego Howe'a (1 767 meczów). Na dwóch kolejnych miejscach są: Mark Messier (1 756) i Jaromír Jágr (1 733).
Zespół Arizona Coyotes opuścił ostatnią pozycję w dywizji zachodniej dzięki zwycięstwu 3:2 nad Anaheim Ducks. Christian Dvorak strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego w 56. minucie, a trafił także Conor Garland. Dvorak wygrał również 13 z 19 wznowień, a swoje konto strzeleckie otworzył bardzo szczęśliwie, zagrywając zza bramki krążek, który odbił się od kija obrońcy rywali Kevina Shattenkirka i od nogi bramkarza Johna Gibsona, nim wpadł do siatki. Gospodarze, których z trybun oglądało 2 252 widzów, w celnych strzałach mieli przewagę 34-16. "Kojoty" wreszcie odblokowały się strzelecko, bo wcześniej nie zdobyły gola ani w niedzielę przeciwko Vegas Golden Knights, ani we wtorek w poprzednim starciu z Ducks. Oba mecze ekipa Ricka Toccheta przegrała 0:1. Coyotes mają teraz 7 punktów i zajmują 7. miejsce w dywizji. Ducks z 8 punktami są o jedną pozycję przed nimi.
Szczęśliwy gol Christiana Dvoraka zdobyty zza bramki
Vancouver Canucks trzeci raz z rzędu pokonali Ottawa Senators. Po zwycięstwach 7:1 i 5:1, tym razem przyszło 4:1. Brock Boeser strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Elias Pettersson zdobył bramkę zwycięską i także asystował, a wynik ustalił Tanner Pearson. Bramkarz Canucks Braden Holtby obronił 36 strzałów i podał do Petterssona w akcji, którą Boeser zakończył swoim drugim golem. Senators strzelali częściej od Canucks w każdym z trzech przegranych meczów. Uzyskali w tych spotkaniach łączną przewagę strzałów 116-95, ale w żadnym nie zdobyli więcej niż 1 gola. Drużyna ze stolicy Kanady przegrała już 7 meczów z rzędu i ma najgorszy dorobek w całej lidze - tylko 3 punkty w 8 meczach.
Z kolei wielki rywal "Senatorów" z prowincji Ontario, Toronto Maple Leafs jest na drugim biegunie i ma najwięcej punktów w lidze. "Klonowe Liście" pokonały Edmonton Oilers 4:3 i odniosły już 4. zwycięstwo z rzędu. W pojedynku dwóch najlepiej punktujących do wczoraj graczy ligi Connor McDavid był skuteczniejszy od Mitcha Marnera, bo zaliczył 2 asysty, a jego rywal 1, ale to Marner cieszył się z wygranej. Dla gości z Toronto gola i asystę zaliczył Jason Spezza, Auston Matthews w 54. minucie zdobył w przewadze bramkę zwycięską, a trafiali także: William Nylander i Wayne Simmonds. Matthews jako jedyny w tym sezonie ma już na koncie 3 zwycięskie gole. Jego drużyna wygrała wszystkie 3 dotychczasowe mecze serii wyjazdowej, którą zakończy jutro kolejnym meczem w Edmonton z Oilers. Maple Leafs do tej pory zdobyli 14 punktów w 9 występach.
WYNIKI
TABELE
Czytaj także: