Zapowiadana na 2022 rok rewolucja w jednej z najlepszych europejskich lig hokejowych napotkała na opór kibiców. Fani nie zgadzają się m.in. na większą liczbę obcokrajowców i zamknięcie ligi na spadki oraz awanse.
Przedstawiciele organizacji kibicowskich 18 szwajcarskich klubów wspólnie podpisali oświadczenie, w którym sprzeciwiają się projektowi zmian regulaminu rozgrywek, które mają wejść w życie od sezonu 2022-23. Największe emocje budzą: zwiększenie dopuszczalnej liczby obcokrajowców, a także likwidacja systemu spadków i awansów przy jednoczesnym wprowadzeniu możliwości wykupienia miejsca w rozgrywkach National League.
Obecnie w meczu szwajcarskiej ligi może występować do 4 obcokrajowców, ale w tej liczbie nie znajdują się zagraniczni hokeiści, którzy mają szwajcarskie licencje. Działacze proponują zwiększenie limitu obcokrajowców od 2022 roku do 10, ale do tej liczby ma być wliczany każdy hokeista, który nie może grać w reprezentacji Szwajcarii.
Kibice, którzy na co dzień nie pałają do siebie sympatią, wspólnie sprzeciwiają się temu pomysłowi. - Absolutnie nie możemy zrozumieć, dlaczego kluby pod pretekstem obniżenia wynagrodzeń chcą zmienić lub zlikwidować ten przynoszący efekty model szwajcarskiego hokeja, który od lat jest doceniany w innych krajach - napisali w swoim oświadczeniu.
Działacze klubowi tłumaczą, że podniesienie limitu obcokrajowców pomoże obniżyć pensje hokeistów, co jest szczególnie palącym problemem w okresie finansowego "koronakryzysu". W ostatnich latach przy niewielkiej liczbie obcokrajowców w lidze bardzo mocno windowane były zarobki szwajcarskich gwiazd National League.
Kibice zamiast zwiększenia liczby obcokrajowców proponują więc wprowadzenie "salary cap" na wzór NHL.
Nie chcą także likwidacji sportowych awansów i spadków w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z tym pomysłem miało być połączone prawo wykupienia miejsca w lidze. Nie tylko pierwszej, ale także drugiej. - To policzek dla kibiców i przede wszystkim dla ducha sportu. Za żadne pieniądze świata nie powinno być możliwe wykupienie miejsca w lidze - piszą fani.
Obecnie do National League może awansować zwycięzca drugiej ligi pod warunkiem spełnienia wymogów licencyjnych. W tym sezonie żadna drużyna z ligi nie spadnie, co ma chronić kluby przed negatywnymi skutkami kryzysu finansowego w czasie pandemii. Wczoraj władze ligi na swoim posiedzeniu jednogłośnie zdecydowały, że tak samo będzie za rok. W sprawie "rewolucji" na stałe od 2022 roku jednak jeszcze żadnej decyzji nie podjęły. W kolejnych miesiącach mają trwać dalsze rozmowy.
Szwajcarski portal watson.ch przeprowadził wśród kibiców ankietę dotyczącą najważniejszych propozycji zmian. Wynika z niej, że sprzeciw wobec podniesienia limitu obcokrajowców jest niemal jednogłośny. Aż 88,3 % głosujących jest przeciwko, a kolejne 6 % raczej przeciwko. 77,9 % zdecydowanie lub raczej sprzeciwia się zamknięciu ligi na awanse i spadki.
Fani, którzy podpisali oświadczenie 18 grup kibiców, chcą, by ich głos był słuchany przez kluby i liczą, że uda się to sformalizować. Domagają się dopuszczenia reprezentacji kibiców do udziału w posiedzeniach władz ligi.
- Uważamy przedstawione oczekiwania za niezwykle ważne. Chcemy też zwrócić uwagę ligi i klubów na fakt, że kibice zapewniają wsparcie klubom również w obecnym szczególnym czasie w formie wpłat pieniędzy, kupowania karnetów i rezygnacji ze zwrotów pieniędzy za nie - piszą. - Chcemy kontynuować to wsparcie w dowolnym kształcie, ale przy przyjęciu proponowanych zmian będzie to w tych okolicznościach niewykonalne.
Przypomnijmy, że przed pandemią liga szwajcarska miała najwyższą frekwencję na trybunach w Europie. W tym rankingu przewodzi nieprzerwanie od 2011 roku. W ubiegłym sezonie jej mecze oglądało średnio 7 074 widzów.
Czytaj także: