Już tylko jedna wygrana dzieli Boston Bruins i Colorado Avalanche od awansu do drugiej rundy play-off Pucharu Stanleya.
Bruins tej nocy w obecności 4 565 kibiców pokonali u siebie Washington Capitals 4:1 i podwyższyli prowadzenie w serii na 3-1. David Pastrňák strzelił swojego pierwszego gola w tegorocznych play-offach i zaliczył asystę przy bramce Brada Marchanda, trafili także Charlie Coyle i Matt Grzelcyk, a Charlie McAvoy asystował trzykrotnie. Honorowy gol Capitals był dziełem Aleksandra Owieczkina, który pokonał Tuukkę Raska po rykoszecie od łyżwy obrońcy Bruins Brandona Carlo. Rosjaninowi przy tym strzale złamał się kij. Rask obronił pozostałych 19 strzałów gości i odniósł 54. zwycięstwo w play-offach, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu z Bostonu. Gospodarze 3 ze swoich 4 goli strzelili w przewagach. W tym elemencie mieli skuteczność 60 % (3/5), podczas gdy goście wykorzystali tylko 1 z aż 7 gier w liczebniejszym składzie.
Pierwszego gola Bruins zdobyli w przewadze po faulu Dmitrija Orłowa na Kevanie Millerze. Gracz miejscowych w wyniku tego wejścia trafił do szpitala. Wczorajszy mecz był pierwszym w tej serii, który nie zakończył się dogrywką. Zespół z Bostonu wygrał oba spotkania rozegrane u siebie i przy stanie 3-1 jest już bardzo blisko wyeliminowania wyżej notowanych po sezonie zasadniczym rywali. Seria wraca teraz do Waszyngtonu, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu odbędzie się mecz numer 5, ale w historii play-offów NHL jak dotąd 87,9 % drużyn znajdujących się w takiej sytuacji, w jakiej obecnie są Bruins, wygrało całą rywalizację.
Boston Bruins - Washington Capitals 4:1 (0:0, 1:0, 3:1)
Marchand (28.), Pastrňák (41.), Coyle (42.), Grzelcyk (55.) - Owieczkin (45.)
Stan serii: 3-1. Piąty mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Waszyngtonie.
Najdłużej tej nocy trwał mecz w Nashville, gdzie Predators po raz pierwszy w tych play-offach cieszyli się ze zwycięstwa 5:4 nad Carolina Hurricanes. Matt Duchene przesądził o tym w 15. minucie drugiej dogrywki. W całym sezonie zasadniczym nie zdobył ani jednej zwycięskiej bramki. Po golu i asyście na swoje konta zapisali w drużynie "Drapieżników" Ryan Ellis i Filip Forsberg, a trafili także Mikael Granlund i Ryan Johansen. Dla Hurricanes pięknym strzałem z bardzo ostrego kąta swojego pierwszego gola w play-offach zdobył Vincent Trocheck. Duchene przed meczem numer 3 został przez trenera Johna Hynesa usunięty z jednej z formacji wychodzących na przewagi. Predators w pierwszych dwóch spotkaniach przegranych w Raleigh nie wykorzystali żadnej z 10 gier w przewadze. Wczorajszy mecz z trybun oglądało 12 135 widzów. To najwyższa oficjalnie ogłoszona frekwencja w tym sezonie NHL. Zespół z Nashville zmniejszył straty, ale nadal przegrywa w serii 1-2. Z historycznego punktu widzenia jego szanse na wygranie takiej rywalizacji wynoszą 24,3 %. W niedzielę będzie próbował wyrównać wynik w meczu numer 4, który także rozegra u siebie.
Nashville Predators - Carolina Hurricanes 5:4 (2:1, 1:2, 1:1, 0:0, 1:0)
Ellis (5.), Forsberg (20.), Granlund (35.), Johansen (46.), Duchene (95.) - Aho (16.), Staal (24.), Trocheck (33.), Pesce (57.)
Stan serii: 1-2. Czwarty mecz w niedzielę w Nashville.
Gol Vincenta Trochecka z ostrego kąta
Także dogrywka rozstrzygnęła mecz w Edmonton. Tam jednak padł tylko jeden gol, a strzelił go Paul Stastny, który dał Winnipeg Jets drugie wyjazdowe zwycięstwo nad Edmonton Oilers. Wcześniej w dogrywce meczu play-off trafił raz - w 2014 roku, jeszcze jako zawodnik Colorado Avalanche przeciwko Minnesota Wild. Asystował mu wówczas obecny gracz Oilers Tyson Barrie. "Odrzutowce" w sezonie zasadniczym przegrały z "Nafciarzami" 7 z 9 spotkań, ale teraz do Winnipeg zabierają prowadzenie 2-0 w serii i są w znakomitej sytuacji. Kolejny świetny mecz w ich bramce rozegrał Connor Hellebuyck, który obronił 38 strzałów i po raz trzeci w play-offach NHL zachował "czyste konto". Dla gospodarzy dwaj najskuteczniejsi gracze sezonu zasadniczego Connor McDavid i Leon Draisaitl w dwóch pierwszych spotkaniach z Jets nie zdobyli nawet punktu. W rozgrywkach regularnych zdobyli przeciwko ekipie z Winnipeg łącznie 34 "oczka". Żadna z drużyn w tej serii nie wykorzystała jeszcze przewagi. Oilers byli w tym elemencie najlepszym zespołem sezonu zasadniczego. Zespoły prowadzące 2-0 po pierwszych meczach na wyjeździe wygrały dotąd w historii NHL 80 % swoich serii, a w pierwszej rundzie play-off 74,4 %. Mecz numer 3 odbędzie się w Winnipeg w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu.
Edmonton Oilers - Winnipeg Jets 0:1 (0:0, 0:0, 0:0, 0:1)
Stastny (65.)
Stan serii: 0-2. Trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Winnipeg.
Najlepszy zespół sezonu zasadniczego Colorado Avalanche ma już na wyciągnięcie ręki awans do drugiej rundy. "Lawina" na wyjeździe pokonała St. Louis Blues 5:1 i w całej rywalizacji prowadzi 3-0. Świetny mecz w ofensywie rozegrał obrońca gości Ryan Graves, który strzelił gola, zaliczył 2 asysty i +4 w statystyce +/-. 26-latek swojego pierwszego gola w play-offach strzelił prosto po wyjściu z ławki kar, gdy minął wychodzącego z bramki do krążka Jordana Binningtona. Pierwszą bramkę w NHL zdobył dla zwycięzców Alex Newhook, a ponadto trafili: Tyson Jost, Brandon Saad i J.T. Compher. Philipp Grubauer obronił 31 z 32 strzałów. Ekipa Avalanche poradziła sobie nawet bez punktów najskuteczniejszego jak na razie gracza play-offów Nathana MacKinnona, który w dwóch pierwszych spotkaniach strzelił 5 goli i zaliczył 2 asysty. Goście zagrali już bez Nazema Kadriego, a w trakcie meczu Wydział Bezpieczeństwa Zawodników NHL ogłosił, że zawiesił napastnika "Avs" aż na 8 meczów za atak na głowę Justina Faulka w meczu numer 2. Faulk nie grał wczoraj z powodu kontuzji, która była efektem tego zagrania. Gracze Avalanche będą mieli szansę na zakończenie serii w niedzielnym meczu numer 4 w St. Louis. Na 195 próbujących drużyn w historii play-off NHL tylko 4 zdołały wygrać serię, w której przegrywały 0-3. Nigdy w pierwszej rundzie nie udało się to drużynie niżej notowanej po sezonie zasadniczym, takiej jak w tej parze Blues.
St. Louis Blues - Colorado Avalanche 1:5 (0:0, 1:3, 0:2)
Bozak (37.) - Graves (22.), Newhook (33.), Jost (37.), Saad (54.), Compher (60.)
Stan serii: 0-3. Czwarty mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w St. Louis.
Gol Ryana Gravesa po wyjściu z ławki kar
Czytaj także: