Prawdziwy popis gry w przewadze pozwolił drużynie Florida Panthers odnieść zwycięstwo w meczu numer 3 drugiej rundy play-off NHL w konferencji wschodniej i odzyskać przewagę własnej tafli.
Ekipa z Sunrise na Florydzie strzeliła tej nocy w Bostonie miejscowym Bruins aż 4 gole w liczebniejszym składzie i wygrała 6:2, co dało jej prowadzenie 2-1 w całej serii.
Dla gości 2 gole strzelił Evan Rodrigues, który w Bostonie czuje się niemal jak w domu, bo przez 4 lata na tamtejszym uniwersytecie studiował zarządzanie w biznesie i występował w miejscowej drużynie Terriers w uczelnianej lidze NCAA.
Tej nocy prowadzenie 1:0 dał swojej drużynie zbijając krążek z powietrza przed bramką. Kibice gospodarzy twierdzili, że było to zagranie zbyt wysoko uniesionym kijem, ale innego zdania byli sędziowie.
Bramkę i asystę dla Panthers zanotował obrońca Brandon Montour, trafiali też Sam Reinhart, Władimir Tarasienko i Carter Verhaeghe, a Matthew Tkachuk asystował trzykrotnie.
Zespół z Florydy jest pierwszym, który w play-off NHL w tym sezonie zdobył w przewagach 4 gole w jednym spotkaniu. Jemu samemu nie udało się to także ani przez cały sezon zasadniczy, ani w zeszłorocznej fazie play-off, zakończonej występem w finale Pucharu Stanleya. Ostatni raz takiej sztuki "Pantery" dokonały w styczniu ubiegłego roku.
Bruins zaczęli strzelać dopiero w trzeciej tercji, gdy przegrywali już 0:4. Bramki Jakuba Lauko i Jake'a DeBruska wzbudziły w hali TD Garden nadzieję na wielki powrót, ale w końcówce, gdy drużyna z Bostonu wycofała bramkarza Jeremy'ego Swaymana, Reinhart zgasił te nadzieje strzałem do pustej bramki.
Gospodarze nie wykorzystali żadnej ze swoich 2 przewag, ale Lauko na 1:4 trafił podczas sygnalizacji kary na Panthers, gdy miejscowi grali 6 zawodnikami w polu. Ekipa z Bostonu oddała zaledwie 17 celnych strzałów. W przegranym 1:6 poprzednim meczu było ich tylko 15.
Z kolei Swayman został pokonany 5 razy na 32 uderzenia. W dwóch ostatnich spotkaniach wpuścił łącznie 9 goli, podczas gdy w żadnym z pierwszych 7 w tegorocznej fazie play-off rywale nie trafili do jego bramki więcej niż 2 razy.
Jakby porażki było gospodarzom mało, to meczu nie dokończył najskuteczniejszy w play-offie gracz "Niedźwiedzi" Brad Marchand, który nie grał w trzeciej tercji. Prawdopodobnie był to efekt twardego ataku wracającego z kolei do gry po kontuzji Sama Bennetta z pierwszej tercji. Trener Jim Montgomery powiedział po spotkaniu, że dziś sztab będzie wiedział więcej na temat tego, jak poważny jest uraz Marchanda.
W historii fazy play-off NHL 74,6 % drużyn rozpoczynających rywalizację u siebie i prowadzących 2-1, wygrywało całą serię. W drugiej rundzie play-off taka sytuacja zdarzyła się w 72,3 % przypadków.
Ale mecz numer 4 historycznie częściej padał łupem zespołu przegrywającego 1-2. Boston Bruins w nocy z niedzieli na poniedziałek będą się starali, by tak było i tym razem.
Boston Bruins - Florida Panthers 2:6 (0:1, 0:2, 2:3)
0:1 Rodrigues - Forsling 8:04
0:2 Tarasienko - Bennett - Ekman-Larsson 36:14 (w przewadze)
0:3 Verhaeghe - Tkachuk - Barkov 37:14 (w przewadze)
0:4 Montour - Tkachuk - Barkov 43:09 (w przewadze)
1:4 Lauko - DeBrusk - Beecher 45:01 (bez bramkarza)
2:4 DeBrusk - Lohrei - Pastrňák 48:31
2:5 Reinhart - Tkachuk - Montour 58:36 (pusta bramka)
2:6 Rodrigues - Ekman-Larsson - Luostarinen 59:09 (w przewadze)
Strzały: 17-33.
Minuty kar: 12-4.
Widzów: 17 850.
Stan serii: 1-2. Czwarty mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Bostonie.
Skrót meczu:
Z kolei w konferencji zachodniej Edmonton Oilers wyrównali na 1-1 stan rywalizacji z Vancouver Canucks, wygrywając na wyjeździe 4:3 po dogrywce w meczu numer 2.
Gości do zwycięstwa poprowadził duet liderów Connor McDavid - Leon Draisaitl, który miał udział przy wszystkich golach Oilers. Obaj solidarnie zanotowali po bramce i 3 asystach. Kanadyjczyk prowadzi w klasyfikacji punktowej play-off z 17 "oczkami", a Niemiec jest drugi, mając o jeden punkt mniej.
Zwycięskiego gola strzelił jednak obrońca Evan Bouchard, po którego strzale krążek odbił się jeszcze od kija gracza Canucks Iana Cole'a. Wcześniej dla zwycięzców trafił też inny defensor Mattias Ekholm.
Draisaitl zagrał w meczu, choć jego występ stał pod znakiem zapytania z powodu urazu, którego nabawił się w pierwszym spotkaniu w środę. Opuścił wtedy część drugiej tercji, a w czwartek nie trenował.
W drużynie Canucks obrońca Nikita Zadorow zdobył gola i zaliczył asystę, Elias Pettersson trafił w przewadze, a na liście strzelców znalazł się także Brock Boeser. Podopieczni Ricka Toccheta strzelali na bramkę tylko 19 razy. W całym play-offie oddają najmniej strzałów ze wszystkich zespołów (średnio 20,5 na mecz).
Obie ekipy wykorzystały po 1 z 3 przewag. Oilers robią to z najwyższą skutecznością w rozgrywkach postsezonowych. Zamienili na gole już 45,8 % takich okazji, ale po raz pierwszy też stracili gola w osłabieniu. I w tym elemencie są jednak na czele statystyk ze skutecznością bronienia osłabień na poziomie 94,4 %.
Drużyny przenoszą się teraz do Edmonton, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek odbędzie się mecz numer 3.
Vancouver Canucks - Edmonton Oilers 3:4 (1:1, 2:1, 0:1, 0:1)
1:0 Pettersson - Miller - Hughes 4:14 (w przewadze)
1:1 Draisaitl - McDavid - Nugent-Hopkins 10:56 (w przewadze)
2:1 Boeser - Soucy - Zadorow 20:53
2:2 Ekholm - McDavid - Draisaitl 21:16
3:2 Zadorow - Miller 38:17
3:3 McDavid - Hyman - Draisaitl 45:27
3:4 Bouchard - Draisaitl - McDavid 65:38
Strzały: 19-31.
Minuty kar: 10-10.
Widzów: 18 985.
Stan serii: 1-1. Trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Edmonton.
Skrót meczu:
Czytaj także: