W wieku 62 lat zmarł Ray Shero, człowiek, który przez wiele lat pracował w NHL na stanowisku generalnego menedżera.
– Uśmiech i osobowość Raya Shero rozświetlały każde pomieszczenie, do którego wchodził, i rozjaśniały dzień każdego, kogo spotykał – napisał w oświadczeniu Gary Bettman, komisarz NHL. – Szanowany w całym hokeju za swój talent do budowania zespołu i oko do talentów, był jeszcze bardziej uwielbiany za to, jak traktował każdego, kto miał szczęście go znać.
Będąc synem legendarnego trenera NHL Freda Shero, Ray wytyczył sobie własną ścieżkę kariery w lidze. Były zawodnik Uniwersytetu St. Lawrence, po okresie pracy jako zastępca dyrektora w Ottawie i Nashville, w 2006 roku został dyrektorem Pittsburgh Penguins, którzy trzy lata później sięgnęli po Puchar Stanleya.
W latach 2015-2020 był dyrektorem generalnym New Jersey Devils, rekrutując obecne gwiazdy Jacka Hughesa i Nico Hischiera, a przez ostatnie cztery sezony był doradcą dyrektora generalnego Minnesoty Billa Guerina. Pełnił również funkcję w zespołach reprezentacji Stanów Zjednoczonych podczas Igrzysk Olimpijskich w 2010 i 2014 roku.
– W imieniu właścicieli, kierownictwa, personelu i zawodników New Jersey Devils, chcę powiedzieć, że jesteśmy wszyscy głęboko zasmuceni odejściem naszego byłego dyrektora generalnego Raya Shero – powiedział Tom Fitzgerald, generalny menedżer "Diabłów".
– Ray był wysoko cenionym dyrektorem, entuzjastycznym mentorem i wspaniałym przyjacielem. Jako organizacja jesteśmy niezmiernie wdzięczni za wpływ, jaki Ray miał na klub podczas swojej kadencji w New Jersey. Składamy szczere kondolencje jego rodzinie i niezliczonym przyjaciołom w całym świecie hokeja.
Czytaj także: