Mecz rozpoczął się pół godziny później, bo goście z Torunia utknęli w drodze do Oświęcimia w korku drogowym. Jak by tego było mało, w pierwszej tercji wyleciał zamek od drzwi w boksie torunian, a potem zgasła w hali połowa świateł. Mecz, mimo perturbacji, udało się doprowadzić do końca, ale Unia przegrała.