W ekipie szkoleniowej Norwegii było trzech trenerów. Dwaj prowadzili zespół w boksie, a trzeci miał na wyposażeniu maleńką kamerę, która stała na trybunach i laptopa, z którm siedział na stanowiskach dziennikarskich. Nagrywał każdy mecz i przy pomocy komputera od razu, na bieżąco dokonywał analizy. Raz nawet opuścił swoje stanowisko obserwacyjne i z laptopem pobiegł do szatni, żeby pomóc drużynie.