Sędziowie pierwszą bramkę dla Zagłębia Sosnowiec w meczu w Oświęcimiu zapisali na konto Marcina Kozłowskiego (numer 71), a strzelił ją Teddy da Costa (numer 17). Młodszy z braci da Costów dobitką po akcji starszego brata Gabriela w 75 sekundzie spotkania otworzył wynik zawodów. Sędziowie się pomylili (czeski błąd), ale co robili: kapitan, kierownik drużyny, trener? Zamiast od razu sprostować pomyłkę nie pisnęli ani słowa. Nawet na konferencji prasowej Henryk Pytel nie zająknął się na ten temat i w świat poszła nieprawdziwa informacja.