Hokej.net Logo

Aż chwytają skurcze

Dobiega końca drugi tydzień pracy hokeistów Dworów Unii Oświęcim pod okiem Białorusina Andrieja Sidorenki. Po tygodniu "suchej zaprawy" nadszedł czas zajęć na lodzie, już we wtorek (godz. 17) mistrzowie Polski podejmują HC Ocealarzi Trziniec, zespół czeskiej ekstraklasy. Wstęp na mecz kosztuje 4 zł.Żaden z hokeistów Dworów Unii nie skarży się na ciężki trening Białorusina Andrieja Sidorenki

Liczba zawodników jest tak duża, że Sidorenko podzielił drużynę na dwie grupy. W ten sposób można maksymalnie wykorzystać czas przeznaczony na trening.

Nie da się ukryć, że Białorusin wprowadził do niego typowy dla szkoleniowca ze Wschodu rygor. Wszyscy muszą być w szatni pół godziny przed treningiem, by odpowiednio przygotować się do zajęć. Po wyjściu na lód nie ma już czasu na "jałowe przebiegi". W trakcie godzinnej pracy hokeiści marzą o tym, by szkoleniowiec jak najwięcej tłumaczył im przy tablicy. Wtedy można trochę odsapnąć. Jeśli wszystkiego uzbiera się 3-4 minuty, to jest cały "wolny przelot" na treningu.

Popularny "Car" stara się narzucić drużynie nowy styl gry. Jest w nim dużo gry szybkim krążkiem i przede wszystkim strzałów. W pierwszej grupie między słupkami stoi reprezentant kraju Tomasz Jaworski, który musi uwijać się jak w ukropie. W "drugim rzucie" młodzieżowcy: Przemysław Witek z Piotrem Szałaśnym bronią już na zmianę. Oni - rzecz jasna - muszą mieć trochę mniejsze obciążenia.

Nikt w drużynie nie skarży się na treningi. Oświęcimscy młodzieżowcy ostro walczą o względy "Cara". Starsi zawodnicy także nie uskarżają się na treningowy reżim. Godzinę przed pierwszym, poniedziałkowym treningiem na lodzie, w pokoju u trenera zjawili się Leszek Laszkiewicz z Michałem Garboczem. Obaj chcą jak najlepiej wykorzystać czas przed wyjazdem za granicę. Pierwszy do włoskiego Milano Vipers natomiast Garbocz do francuskiego Anglet. - Chciałbym przy okazji zdementować plotki, jakie na mój temat pojawiły się w różnych portalach Internetowych, w których można przeczytać, że Francuzi rozwiązali ze mną kontrakt. Otóż donoszę, że do Francji wyjeżdżam 20 sierpnia. Będzie to już mój czwarty rok w tamtej lidze. Trening Sidorenki jest ciężki, ale przyniesie on z pewnością efekty nie tylko Unii, ale także reprezentacji narodowej - mówi Michał Garbocz.

Zajęciom z góry przygląda się prezes Dworów Unii Kazimierz Woźnicki. - Od takiej pracy nie ma odwrotu - podkreśla sternik klubu. - To, co serwuje Sidorenko, cały hokejowy świat przerabiał kilkanaście lat wcześniej. Nie możemy dopuścić do tego, by uciekał nam coraz bardziej. Staramy się do niego zbliżyć. Ludzie z zewnątrz starają się sprawdzić w takiej szkole. Dobrowolnie zgłosił do nas się Robert Sobała, wychowanek bytomskiej Polonii, który ostatni sezon spędził w Orliku Opole - dodaje prezes Woźnicki.

Ludzie z najbliższego otoczenia drużyny także zauważają, że w tym sezonie wejście w trening było ostrzejsze niż przed rokiem. Karelowi Suchankowi też nie można było odmówić fachowości, ale z "knedliczkiem" zawsze można było coś wynegocjować. Teraz dyscyplina jest bezwzględna.

Kiedy wydaje się, że będzie można wreszcie udać się do szatni, Sidorenko zarządza jazdę "długim krokiem". To pięć rund wokół lodowiska, które trzeba pokonać w 80 sek. "Car" ze stoperem stoi niewzruszony. Grupa, która nie zmieści się w limicie, musi powtórzyć ćwiczenie, a nogi powoli odmawiają posłuszeństwa. Nie tylko młodzież chwytają skurcze. Podobny problem ma Grzegorz Piekarski. Chwila oddechu i trzeba będzie raz jeszcze podjąć wyzwanie. Tak musi być, skoro nie wyrobili się w czasie. Lepiej poszło doświadczonym zawodnikom; Leszkowi Laszkiewiczowi z Michałem Garboczem, ale uśmiech z wywieszonym językiem w stronę lekarza klubowego Adama Szlachcica, a po chwili głęboki oddech, świadczą o tym, że jest ciężko.

Wreszcie koniec. Jeszcze krótka pogawędka i w trakcie opuszczania lodowej tafli zarówno młodsi jak i starsi starają się zagaić "Cara". Ten spokojnie odpowiada na pytania. "Niciewo, niciewo, zawtra rabojatem dalsze - uspokaja.

Skład defensywy pozostaje zbliżony do ubiegłorocznego. Miroslav Javin ciągle się waha, czy pozostać w Dworach. Za Mariusza Dulębę pozyskano Grzegorza Piekarskiego, a luka po Sebastianie Gonerze - w razie konieczności - zostanie wypełniona rosyjskim obrońcą, który dzisiaj ma się zameldować w Dworach. Pierwsze gry kontrolne mają dać odpowiedź, czy potrzebne są wzmocnienia w ataku.

(zab) - "Dziennik Polski"

skh



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe