W rozegranym awansem meczu PLH Dwory Unia SSA pokonały na własnym lodowisku drużynę GKS Katowice 8 – 2 (3 – 0; 4 – 1; 1 – 1).Skład Dworów S.A. Unii: Jaworski (41 min Witek) - Zamojski, Piekarski, Medvediev, Gabryś, Dulęba, Kozak, Cinalski, Połącarz - Puzio, Stebnicki, Klisiak, Jakubik, Jaros, Wojtarowicz, Ziober, Stachura, Bibrzycki, Kwiatek, Kowalówka S, Ryczko
Trener – A. Sidorenko
Skład GKSu Katowice:Zając (31 min Kowalczyk - Szymański, Baka, Plutecki, Elżbieciak, Mirocha - Goliński, Bułka, Sobała Robert, Trybuś Marek, Tkacz - Labryga, Trybuś Marcin, Fonfara Sebastian, Kątny, Fonfara Roman – Marznica
Trener – A. Tkacz
1:0 - 8:50 - Ryczko - Cinalski - 5/5
2:0 - 9:04 - Puzio - Peikarski - 5/5
3:0 - 16:46 - Klisiak - Stebnicki - Puzio - 5/4
4:0 - 29:08 - Klisiak - Zamojski - Piekarski - 5/5
5:0 - 30:31 - Ziober - Bibrzycki - 5/5
6:0 - 32:21 - Puzio - Klisiak - Zamojski - 5/5
7:0 - 33:00 - Kowalówka S. - Połącarz - 5/4
7:1 - 38:07 - Trybuś Marek - Sobała R. - 5/5
8:1 - 43:14 - Cinalski - Kowalówka S. - 5/4
8:2 - 51:51 - Bułka - Trybuś Marek - Sobała - 5/4
Mecz nie był emocjonującym widowiskiem ponieważ różnica w umiejętnościach i przygotowaniu fizycznym dzieląca walczące ze sobą zespoły była ogromna. W drużynie gospodarzy od pierwszych minut dostali szansę gry kolejni młodzi zawodnicy – Bibrzycki, Kwiatek, Połącarz. Przez pierwsze dwie tercje trwał napór oświęcimian na bramkę GKS-u, gra toczyła się przeważnie w ich tercji obronnej i do rzadkości należały sytuacje kiedy to katowiczanie gościli pod bramką Jaworskiego. Gdyby hokeiści Dworów Unii wykorzystali chociaż połowę tych sytuacji, które sobie stworzyli to wynik po dwóch tercjach na pewno byłby dwucyfrowy. W marnowaniu sytuacji brylował drugi atak, którego zawodnicy w tym dniu mieli fatalny dzień. Nie trafiali do bramki w idealnych sytuacjach. Pierwsza bramka wpadła po strzale Ryczki, który dobił strzał oddany przez Cinalskiego z niebieskiej linii.15 sekund później było już 2 – 0, a strzelcem bramki był Puzio. Wynik w tej tercji ustalił Klisiak, który strzałem pod poprzeczkę wykończył akcję pierwszej piątki wykorzystując okres gry w przewadze. W ostatnich trzech minutach tej tercji gospodarze powinni zdobyć jeszcze przynajmniej dwie bramki, ale niestety zawodziła skuteczność.
W II tercji do 30 minuty unici nie mogli poradzić sobie z dobrze broniącym bramkarzem gości. Dopiero w tej minucie swoją drugą bramkę w tym meczu, a czwartą dla zespołu zdobył Klisiak. Po tej bramce nastąpiła w drużynie gości zmiana bramkarza, a moment ten od razu wykorzystał Ziober pokonując nie rozgrzanego jeszcze Kowalczyka. Trzeba powiedzieć, że zmiana ta była już z góry zaplanowana przed meczem. Kolejne dwie bramki wpadły w 40-sto sekundowym odstępie czasu. Najpierw Puzio zdobywa gola na 6 – 0, a za chwilę czwarty atak Dworów Unii wykorzystuje okres gry w przewadze, a bramkę zdobywa S. Kowalówka. W tej tercji katowiczanie ograniczali się do wybijanie krążka, a jedyne strzały oddawali zza niebieskiej linii, bo na dalszą jazdę w kierunku Jaworskiego nie pozwalali zawodnicy z oświęcimia. Bramka, którą zdobyli zaskoczyła wszystkich, a najwięcej sędziego, który dopiero po konsultacji z bramkowym wskazał na środek.
W III tercji oświęcimianie nie forsowali już tak mocnego tempa, a od połowy tercji kiedy to trener Sidorenko odesłał do szatni I piątkę, gra się wyrównała, a katowiczanie dzielnie walczyli o zdobycie kolejnych bramek. Wykorzystali w 52 minucie okres gry w przewadze, a strzelcem bramki był Bułka pokonując Witka, który zastąpił w tej tercji Jaworskiego strzałem z niebieskiej linii. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, chociaż okazji do jego zmiany nie brakowało.
Po meczu powiedzieli:
A. Tkacz – Jest to dla nas dobry wynik, jestem zadowolony z postawy zawodników, którzy do końca walczyli o poprawę wyniku. Przechodzimy teraz ciężki okres bo jeszcze nie jesteśmy w pełni przygotowani do sezonu i czeka nas dużo pracy. Czekamy na nowych zawodników, którzy już niedługo powinni wzmocnić nasz zespół.
A. Sidorenko – Od początku meczu zagraliśmy w pełnym składzie, aby zawodnicy mieli świadomość, że nie wolno lekceważyć żadnego rywala. Przez pierwsze dwie tercje graliśmy bardzo dobrze stwarzając mnóstwo sytuacji, jednak zawodziła skuteczność. W III tercji dałem odpocząć I piątce, żeby młodzi zawodnicy wzięli ciężar gry na siebie co w przyszłości powinno im wyjść na dobre.
rob
Czytaj także: