Hokej.net Logo

Fotorelacja: Pierwszy punkt, cała prawda o sanockim zarządzie

Wczoraj w hali małego spodka spotkały się dwie drużyny GKS Katowice i KH Sanok, które prawdopodobnie będą walczyć ze sobą o utrzymanie się w ekstraklasie. Mecz był bardzo zacięty, w obu drużynach widać było późne przygotowania do sezonu, w regulaminowym czasie wynik brzmiał 2:2, jednak dogrywka nie zmieniła rezultatu i drużyny podzieliły się punktami.Pierwsza tercja rozpoczęła się od obu stronnych ataków, jednak żadna akacja nie przyniosła pewnej sytuacji do zdobycia bramki. W 7 minucie 56 sekundzie sanoczanie grali z przewagą 2 zawodników, jednak złe rozegranie zakończyło się nie potrzebnie straconą bramką. Jerzy Bułka przejął złe podanie jednego z zawodników gości, podał do Marka Trybusia, który w sytuacji sam na sam na raty pokonał Dawida Łukaszka który nie pewnie zachował się przy tej straconej bramce. Zawodnicy KH Sanok jednak nie załamali się po stracie bramki w taki sposób, w 12 minucie 48 sekundzie (na ławce kar Sebastian Fonfara), Piotr Ciepły z podania Macieja Mermera i Marcina Niemca, mocnym strzałem nad łapaczką Jacka Zająca pokonuje go po raz pierwszy i doprowadza do remisu. Mimo kilku okazji do zdobycia bramki po obu stronach wynik po pierwszej tercji nie uległ zmianie. Druga tercja w przeciwieństwie do pierwszej wyrównanej gry, była lepsza w wykonaniu KH Sanok, którzy osiągnęli lekką przewagę. Jednak sędzia za bardzo naginał przepisy i co chwilę karał graczy obu drużyn, co miało wpływ na grę w tej tercji. Kilka sytuacji do zdobycia bramki mieli zawodnicy z Sanoka, jednak groźne strzały Marcina Niemca i Tomka Demkowicza obronił Jacek Zając. W drugiej tercji widać było, że drużyny późno zaczęły przygotowania do sezonu i to miało wpływ na bezbramkowy wynik drugiej tercji. Trzecia tercja to przewaga GKSu Katowice, widać było, że drużyna z Sanoka od wtorkowego meczu z TKH Toruń nie była ani raz na lodzie!. Zmęczeni gracze obu drużyn dopuszczali się gry na pograniczu faulu jednak sędzia praktycznie w tej tercji karał, co chwilę graczy z Sanoka. W 50 minucie 4 sekundzie Katowiczanie po raz drugi w tym meczu objęli prowadzenie. Znów w tej sytuacji nie popisał się Dawid Łukaszek, który w tej tercji spisywał się bez zarzutu, w zamieszaniu podbramkowym Tomasz Mirocha pokonał bramkarza KH i dał prowadzenie gospodarzom. Sanoczanie jednak się nie podłamali tą bramką i już minutę później był znów remis. Z kontratakiem wyjechał Tomasz Demkowicz zagrał do Piotrka Ciepłego, który idealnie podał do Dariusza Brejty, a ten nie miał problemów z wpakowaniem krążka do bramki Jacka Zająca. Przewagę w tej tercji mieli Katowiczanie, którzy oddali 14 strzałów, zaś sanoczanie 5, jednak to nie przełożyło się na wynik tej tercji. Pod koniec trzeciej tercji Piotr Ciepły znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKSu Katowice jednak strzelił wprost bramkarza. Spotkanie w regulaminowym czasie zakończyło się remisem 2:2 i sędzia zarządził dogrywkę. Dogrywka była bardzo zacięta, tuż przed jej końcem znakomitą sytuację miał Tomasz Demkowicz, który przyjął wysoki krążek i miał już praktycznie samego bramkarza GKSu, jednak jeden z Katowickich obrońców w ostatniej chwili wybił krążek spod kija „Dymka”. Mecz zakończył się remisem i to spotkanie stawia hokeistów KH Sanok w dobrej sytuacji w następnych meczach z tą drużyną.

Chciałbym przeprosić zawodników KH Sanok, za to, że w ostatnim sprawozdaniu z meczu z TKH Toruń, oceniłem ich bardzo krytycznie a nie zasługiwali oni na to, tylko zarząd sanockiego klubu, który nic nie robi, aby w Sanoku było dobrze, zawodnicy nie mają podpisanych kontraktów i dostają bardzo małe pieniądze, które nie starczają dla zawodników, którzy mają rodzinę na utrzymaniu. Praktycznie wielu zawodników gra dla kibiców, bo pieniądze, które dostają są, co najmniej „śmieszne”. Miejmy nadzieje, że w niedalekiej przeszłości ludzie, którzy rządzą sanockim hokejem odejdą i zastąpią ich ludzie, którzy będą podchodzili do kibiców i zawodników poważnie i traktować ich jako zawodowców a nie amatorów. Jeszcze raz przepraszam zawodników za złe słowa skierowane do ich gry w meczu z TKH, gdzie widać było braki kondycyjne spowodowane późnym przygotowaniem do sezonu, a stoją za tym działacze, którzy nie potrafią zatrudnić trenera z, zewnątrz który pokaże „twardą rękę”. Zastanówmy się, co dalej z sanockim hokejem… gdzie kontrakty? Gdzie trener? Gdzie pieniądze? Gdzie prezes? Pozostawmy to bez komentarza …:(

GKS Katowice – KH Sanok 2:2 (1:1, 0:0, 1:1 – 0:0)

1:0 Marek Trybuś – Jerzy Bułka 7:56’ (-2)
1:1 Piotr Ciepły – Maciej Mermer – Marcin Niemiec 12:48’ (+1)
2:1 Tomasz Mirocha 50:04’
2:2 Dariusz Brejta – Piotr Ciepły – Tomasz Demkowicz 51:25’

Kary: 28 – 24 min.
Strzały: 31 – 26 (9:9, 6:9, 14:5-2:3)
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk – Zbigniew Wolas, Artur Hyliński.
Widzów: ok. 150

Fotorelacja:























































Autor: Sebastian Królicki



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe