Po zakończeniu sezonu w ekstraklasie, Marcin Hak i Robert Brocławik wyjechali do Kanady, gdzie mieszkają. Przed wyjazdem zapowiedzieli, że są zainteresowani dalszą grą w KTH. Nowy sezon coraz bliżej, a wymienionych zawodników w Krynicy nie widać.Przed kilkoma dniami na stronie KH Sanok ukazała się informacja, że tym razem Marcin Hak jest zainteresowany grą w tamtejszym klubie. Ponoć prosił go o to jeden z braci Radwańskich. Natomiast w Krynicy budzi to nie tylko emocje wśród kibiców, ale i zdziwienie.
- Trudno mi się do tej sprawy ustosunkować, bowiem nic oficjalnie nie wiem - powiedział prezes KS TKH Krynica Zbigniew Zając. - Z Sanoka otrzymałem pismo, że ponoć obaj zawodnicy, czyli Hak i Brocławik wystąpili z podaniem, że chcą grać w SKH. Poprosiłem więc o ksero tych pism. Do dzisiaj takiego dokumentu nie otrzymałem. Ta cała sprawa jest dla mnie dość dziwna i niejasna. Wiele wskazuje na to, że działacze z Sanoka, chcą po prostu wyciągnąć od nas zawodników, by przed ewentualnymi barażami o ekstraklasę osłabić krynicki zespół. Na pewno droga, którą obrali, do niczego dobrego nie doprowadzi.
Zdziwienie prezesa Zbigniewa Zająca jest tym większe, że Robert Brocławik podobno przebywa w Krynicy.
- Z pewnością tacy zawodnicy by się drużynie przydali - dodał Zbigniew Zając. - Ale takie sprawy należy załatwiać właściwą drogą, a nie okrężną. Inna sprawa, że trener Rudolf Rohaćek ma pewne wątpliwości, czy obaj zawodnicy podołaliby obecnie wymaganiom, jakie stawia przed drużyną. Na pewno przydałoby się dwóch dobrych obrońców, ale nic na siłę. Warto przypomnieć, że zespół niezwykle intensywnie trenuje od ponad dwóch miesięcy. Powstaje ciekawa drużyna, która może sprawić niejedną niespodziankę.
W Krynicy twierdzą, że czas na ewentualne wzmocnienie KTH ma do 20 grudnia. Po rozegraniu dwóch rund będzie już wiele wiadomo.
(JEC) - Dziennik Polski
skh
Czytaj także: