Zupełnie w cieniu rozgrywanego ostatniej nocy finału Turnieju 4 Narodów między USA a Kanadą doszło do historycznego wydarzenia. Miało ono miejsce w żeńskiej lidze PWHL.
Podczas gdy męskie reprezentacje USA i Kanady rywalizowały w Bostonie, w Ottawie miejscowa drużyna Charge w spotkaniu ligi będącej żeńskim odpowiednikiem NHL podejmowała zespół Boston Fleet.
Cały mecz po dogrywce wygrały przyjezdne 3:2, ale nie o tym mówi się po spotkaniu najwięcej.
W trzeciej tercji tego spotkania kibice zgromadzeni w liczbie 5 458 w hali TD Place i widzowie przed telewizorami mogli bowiem obejrzeć pierwszą w historii PWHL bójkę. Reprezentująca zespół Fleet Jill Saulnier (w białym stroju) w 52. minucie zmierzyła się na pięści z Czeszką Terezą Vanišovą.
W PWHL nie doszło do tej pory do bójki, ale też historia tej zawodowej ligi nie jest długa, bo rozgrywa ona dopiero swój drugi sezon.
Oficjalnie zresztą, choć pięści poszły w ruch, także i to starcie nie zostało zapisane jako bójka. Sędziowie liniowi wkroczyli między walczące zawodniczki szybko, bo przepisy PWHL nie dopuszczają pojedynków pięściarskich, a damsko-męski zespół sędziowski uznał, że sytuacja nie eskalowała na tyle, by obie zawodniczki wysłać do szatni z karami meczu za niesportowe zachowanie.
Obie otrzymały więc podwójne kary za nadmierną ostrość w grze.
Ta decyzja miała duże znaczenie, bo Vanišová odegrała w tym meczu jeszcze ważną rolę. Jej drużyna po bójce strzeliła 2 gole i doprowadziła do remisu 2:2, który dał jej punkt. Czeszka przy pierwszym golu asystowała, a drugiego sama zdobyła na 2 sekundy przed zakończeniem trzeciej tercji. Ostatecznie jednak jej zespół przegrał.
Czytaj także: