GKS Tychy nie rezygnuje z pozyskania Adriana Parzyszka i Sebastiana Gonery. Klub wynajął kancelarię prawniczą, która ma sprawić, że obaj hokeiści przejdą to Tychów za darmo.W siedzibie tyskiego klubu odbyło się wczoraj spotkanie działaczy GKS-u, hokeistów i ich pełnomocnika. Gonera i Parzyszek, którzy w poprzednim sezonie grali w Unii Oświęcim, od prawie trzech miesięcy nie mogą uwolnić się od swojego starego klubu. Reprezentacyjni zawodnicy trenują w Tychach, ale mecze oglądają już z trybun.
Zdaniem Andrzeja Skowrońskiego, prezesa GKS-u, to efekt zakulisowych poczynań działaczy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie (co ciekawe, sam Skowroński jest członkiem zarządu PZHL).
Hokeiści uważają, że sami mogą wybrać nową drużynę - z przepisów PZHL wynika, że jest to możliwe, gdy klub, w którym grali, zalega im z trzymiesięczną wypłatą pensji. Gonera i Parzyszek mają faktury, z których wynika, że Unia nie zapłaciła im za cztery miesiące: kwiecień, maj, czerwiec i lipiec. Działacze Unii tłumaczą jednak, że w lipcu obaj zawodnicy trenowali już w Tychach, a za czerwiec - tzw. martwy sezon - też im nic się nie należy. - W lipcu były urlopy, więc mogliśmy trenować, gdzie chcieliśmy - podkreśla Gonera. - Nie trenowali z GKS-em, tylko na lodowisku w Tychach - dodaje prezes.
Ryszard Molewski, przewodniczący Wydziału Gier, który orzeka w tej sprawie, twierdzi, że faktury Gonery i Parzyszka są nieważne, bo z błędami. Tłumaczy, że brakuje w nich kropek i przecinków. - Skąd ten pan może o tym wiedzieć, skoro nie widział ich na oczy - denerwuje się Gonera.
Klub wynajął kancelarię prawniczą, która ma pomóc wygrać spór. W środę odbędzie się bowiem kolejne posiedzenie WG. - Nie zdradzę strategii działania, ale sprawa na pewno jest do wygrania - podkreślał Mariusz Mirosławski, radca prawny, który wczoraj reprezentował zawodników.
Jeżeli hokeiści nie odejdą z Unii za darmo, kluby będą musiały ustalić wartość odstępnego. - Zapłacimy, ale to nie mogą być kwoty nie przystające do rzeczywistości [Unia wycenia swoich zawodników na 200 tys. zł, GKS jest skłonny zapłacić cztery razy mniej - przyp. red.] - podkreśla Skowroński.
Działacze GKS-u liczyli, że pieniądze na jeden z transferów uzyskają dzięki sprzedaży Piotra Sarnika do Cracovii. Andrzej Zięba, prezes klubu z Krakowa, za roczne wypożyczenie zawodnika zaproponował jednak tylko 10 tys. zł.
Jeżeli mediacja nie przyniesie efektu? - Nie wiem, czy nie wrócę do Unii. Nigdy nie mów nigdy. Zarabiam na życie, grając w hokeja - mówi Gonera. - Sprawa zaszła za daleko, będziemy walczyć dalej - dodaje Parzyszek.
Wojciech Todur - Gazeta Wyborcza
skh
Czytaj także: