Hokej.net Logo

KTO ZABIJA HOKEJ?

Polski Związek Hokeja na Lodzie przeżywa gorący okres. Za tydzień start ekstraklasy,kilka dni później pozostałychrozgrywek, w tym młodzieżowych, a wiele sprawjest nie załatwionych. Sypią się kluby.Niektóre jeszcze nie trenują na lodzie.W dodatku niektóre"letnie" decyzje" wzbudzają w klubach niesmak i przekonanie, że centrala robi wszystko, by " połamały sięgałęzie" na których siedzi. To dotyczy szczególnie rozgrywek młodzieżowych. Kolejnym nierozwiązanym problemem są transfery, arbitraże iistnienie wreszcie drużyny narodowej z prawdziwego zdarzenia.
W Oświęcimiu szef PZHL Zenon Hajdugąspotkał się zkadrą przebywającą w siedzibie mistrza kraju i przygotowującą siędo turnieju EIHC. Kadrowicze, którzy spotkali się z szefem mieli nadzieję, że wreszcie ich sytuacja finansowa związana z uczestnictwem na obozach będzie klarowna. Hokeiści pragną, by związek płacił im dniówkę za pobyt na zgrupowaniu.Większość po zebraniu była bardzo zawiedzona postawą szefa. Ale czy to pierwszyzna. Związek nadal jest mało zaradny. Nie potrafi znaleźć generalnego sponsora dla reprezentacji, nie mówiąc już o lidze. Inne związki są bardziej operatywne. Odnosi się wrażenie, że to gremium chcejedynie "przezimować"do emerytury.Hokeiści żadnych rewelacji nie mogą się spodziewać. Prezes bezradnie rozkładał ręce, twierdząc, że brak sukcesów nie przyciąga sponsorów. W tymma rację, ale też nie robi nic w tym kierunku, by te sukcesy były udziałem biało- czerwonych lub drużyn klubowych na międzynarodowej arenie. A jeśli już są (zwycięstwo "Szarotek" w Interlidze), to związek ...się kompromituje. Udaje, że jako ostatni dowiedział się, iż polskie zespoły - Unia (częściowo, później wyrównała zaległości) i GKS Tychy - nie wpłaciły wpisowego, a tym samym "Szarotki" do dzisiaj nie zostały do końca wypłacone za wygranie Interligi. A przecież PZHL był stroną, która reprezentowała kluby w Słoweńskim Związku Hokeja na Lodzie.
Kadrowicze w Oświęcimiu zaś usłyszeli, że o kadrowym na zgrupowaniach mogą zapomnieć. A premie zostaną na ubiegłorocznym poziomie. Już widzę, jak drzwiami i oknami pchają się zawodnicy do.... gabinetów lekarskich, by dostać zwolnienie ze zgrupowania. Bo przecież nie opłaca się harować za friko. Prezes jest jednak optymistą i deklaruje, że głównym celem reprezentacji jest powrót do światowej elity. Pozazdrościć poczucia humoru.
Ktoś spyta ileż to ci kadrowicze dostają, że podnoszą taki lament. Otóż z sprawdzonych źródeł wynika, iż drużyna narodowa ma do podziału ca 14 tys. zł. za wygranie z zespołem z elity światowej ( czytaj: grupa A), a ok. 2 -3 tys. mniej po pokonaniu rywala z pierwszej dywizji, w której grają. Weźmy ten górny wskaźnik do przeliczenia.14 tys. podzielić na 30 ludzi to kwota ok. 460 zł. na "łebka".Przed wrześniowym turniejem EIHC zgrupowanie trwa ca dziesięć dni, czyli "dniówka" (oczywiściepo wygraniu jednego spotkania w zespołem najwyższej półki) wynosić będzie ca46 zł. W przypadku remisu kwota jest o połowę mniejsza.
Już niedługo centrala nie będzie miała problemu, czy płacić kadrowiczom, czy też nie. Trenujących hokeistów będzie można policzyć na palcach rąk i nóg. Więcej nie będzie, bo centrala podjęła decyzję, która mija się ze zdrowym rozsądkiem. Postanowiła, iż w danych grupach wiekowych może występować tylko jeden rocznik, jeśli zawodnik wystąpi w starszej grupie wiekowej, to nie może reprezentować klubu w swojej kategorii wiekowej. Tylko trzy klubu mają liczną grupę hokeistów w jednym roczniku,pozostałe, w tym MMKS Podhale, zbudowanąz kilku roczników. Jeśli Związek nie zmieni tego (większość klubów wystosowałaprotest), to wiele klubów nie wystartuje w juniorach, w zapleczu ekstraklasowym lubw juniorach młodszych. A wtedy starsi zawodnicy (jeszcze nie 20-letni) zawieszą łyżwy na kołku i kto zasilać będzie pierwszoligowe zespoły? Absolwenci Szkoły Mistrzostwa Sportowego? Raptem w jednym rocznikutrenuje niespełna 20 zawodników, a jakie to orły,mogliśmy się przekonać podczas młodzieżowych mistrzostw świata i do 18 lat.Gdyby poprzednicy Hajdugi myśleli takimi kategoriami, to nie mielibyśmy debiutów w ekstraklasie 16 -latków Leszka Tokarza, Walentego Ziętary, Bogdana Dziubińskiego, Mariusza Czerkawskiego i wielu innychwybitnych w przeszłości hokeistów, którzy potrafili pokonać wielokrotnych mistrzów świata - ZSRR, Czechosłowację, Szwecjęi Stany Zjednoczone.Nie byłoby też Marcina Kolusza draftowanego przez NHL w ubiegłym roku.Liczymy jeszcze, że ktoś w centrali pójdzie po rozum do głowy, a nie liczyć się będą układy, bo w przeciwnym razie i tak skąpa baza jeszcze się skurczy. Już słyszę oponentów, którzy mówią, że trzeba było sobie wychować roczniki, jak drzewiej bywało w Podhalu. Odpowiem więc słowami Zenona Hajdugi, który używa je w stosunku do reprezentantów: " Nie obiecujemy,jak nie mamy".A kluby dzisiaj cienko przędą. Gdyby nie rodzice, to dzisiaj Hajduga nie mógłby być prezesem PZHL, bo hokeja by nie było. Portfel rodziców też chudnie, a jak się zniechęcą, to centrala nie znajdzie nawet 20 graczy do utrzymującej jej SMS w Sosnowcu.

Stefan Leśniowski GK z dnia 02/09/2004

Stef@n



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe