Prowadzący w klasyfikacji NHL zespół Boston Bruins nie zwalnia tempa. Lider tym razem nie dał szans New York Islanders i odniósł kolejne zwycięstwo.
Bruins przed własną publicznością pokonali "Wyspiarzy" 6:2. Jake DeBrusk zanotował efektowny powrót do ich składu po 17-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją. Skrzydłowy ekipy z Bostonu 2 stycznia doznał urazu w "Zimowym Klasyku" przeciwko Pittsburgh Penguins, a wczoraj zagrał po raz pierwszy od tego czasu i strzelił gola oraz zaliczył asystę.
2 razy trafił Trent Frederic, kapitan Patrice Bergeron w efektowny sposób z powietrza dobił do bramki krążek odbity od osłony z pleksi za bramką, a na liście strzelców w zwycięskim zespole znaleźli się jeszcze Nick Foligno i Pavel Zacha. Podający przy golu DeBruska David Pastrňák zanotował 300. asystę w sezonach zasadniczych NHL. Drużyna z Bostonu w ciągu 3 dni odniosła dwa wyraźne zwycięstwa, bo w czwartek pokonała Nashville Predators 5:0.
Efektowna dobitka Patrice'a Bergerona z powietrza:
Dla Islanders strzelali wczoraj tylko Kyle Palmieri i Matt Martin. Drużyna z Nowego Jorku strzelała częściej od rywali (28-27), ale 26 uderzeń zatrzymał bramkarz gospodarzy Linus Ullmark. Szwed wygrał w tym sezonie najwięcej meczów ze wszystkich bramkarzy (28), broni z najlepszą skutecznością (93,6 %) oraz wpuszcza najmniej goli (średnio 1,91 na mecz) wśród graczy, którzy więcej niż raz stali w bramce.
Zespół z Bostonu ostatniej nocy obronił oba osłabienia. W tym elemencie jest ze skutecznością 86,2 % najlepszy w lidze. Najlepiej w NHL gra też u siebie, gdzie wygrał 23 z 28 spotkań, a tylko 2 razy nie punktował. Ma również najmniej straconych goli (117) i najlepszą różnicę bramkową (+90).
To wszystko składa się na dominację podopiecznych Jima Montgomery'ego w ligowej tabeli. Wygrali już 42 z 56 rozegranych meczów, w tym 3 spotkania z rzędu, a klasyfikacji całej ligi przewodzą z dorobkiem 89 punktów.
Islanders mają 63 punkty i zajmują 5. miejsce w dywizji metropolitalnej. Daje im to 2. pozycję w rywalizacji o 2 "dzikie karty" do play-off w konferencji wschodniej. Problemem może być jednak dla nich kontuzja, której już w pierwszej tercji doznał Mathew Barzal, ostro zaatakowany przez Craiga Smitha. Napastnik gości wyjechał później w przerwie w grze na lód, zrobił kółko, ale następnie udał się do szatni i już nie wrócił.
Skrót meczu:
Zespół St. Louis Blues na 3 meczach zakończył serię zwycięstw, ponosząc porażkę w pierwszym spotkaniu po oddaniu w wymianie do Toronto Maple Leafs dotychczasowego kapitana Ryana O'Reilly'ego. Ekipa z St. Louis uległa u siebie broniącym Pucharu Stanleya graczom Colorado Avalanche 1:4. Obrońca Bowen Byram strzelił dla "Lawiny" 2 gole, Mikko Rantanen zanotował 200. trafienie w sezonach zasadniczych NHL i dołożył asystę, a trafił jeszcze Walerij Niczuszkin. 19 strzałów gospodarzy obronił występujący po raz pierwszy w tym sezonie w pierwszym składzie Justus Annunen. Mistrzowie NHL umocnili się na dającym awans do play-off 3. miejscu w dywizji centralnej. Ekipa Blues jest w niej na 6. pozycji, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej zamuje 5. miejsce.
Tuż przed zespołem z St. Louis są w dywizji Nashville Predators, którzy wczoraj pokonali u siebie Florida Panthers 7:3. Gola i 2 asysty zanotował kapitan Roman Josi, dwukrotnie trafił Tommy Novak, gola i asystę zaliczył Ryan Johansen, bramki zdobyli także: Matt Duchene, Colton Sissons i Jakow Trienin, a obrońca Ryan McDonagh asystował 3 razy i zaliczył najlepszy w meczu wynik +4 w statystyce +/-. Gospodarze wykorzystali 2 z 3 gier w przewadze, a do strzelenia 7 goli wystarczyło im 26 celnych strzałów. Bramkarz gości Siergiej Bobrowski wpuścił 4 z 11 uderzeń i w 28. minucie został zmieniony przez Spencera Knighta, który został pokonany 2 razy na 14 strzałów. Predators są na 5. miejscu w dywizji centralnej i na 4. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej.
Nico Hischier poprowadził New Jersey Devils do wyjazdowego zwycięstwa 5:2 nad Pittsburgh Penguins. Kapitan "Diabłów" strzelił 2 gole i zanotował 2 asysty. To on był autorem trafienia zwycięskiego w osłabieniu, które było jego 100. golem w NHL. Szwajcar w ten efektowny sposób przerwał serię 9 meczów bez bramki. Po raz pierwszy w jednym spotkaniu w NHL zdobył 4 punkty. Gola i asystę dla Devils zanotował Dawson Mercer, a strzelali też Jesper Bratt i Dougie Hamilton. Ofensywny lider "Diabłów" Jack Hughes wrócił do składu po czteromeczowej przerwie spowodowanej kontuzją i zaliczył 2 asysty. Drużyna z Newark zajmuje 2. miejsce w dywizji metropolitalnej. Penguins są w niej na 4. pozycji i prowadzą ciągle w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej, ale przegrali 3 z ostatnich 4 meczów.
Zespół Columbus Blue Jackets opuścił ostatnie miejsce w ligowej tabeli dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 4:1 nad znajdującymi się w dołku Dallas Stars. Decydująca była trzecia tercja, którą goście wygrali 3:0. Mathieu Olivier strzelił dla nich gola i zaliczył 2 asysty, po raz pierwszy w NHL zdobywając w jednym spotkaniu więcej niż punkt. Bramkę i asystę zanotował Eric Robinson, obrońca Adam Boqvist zdobył gola zwycięskiego, a Liam Foudy trafił po raz pierwszy w meczu sezonu zasadniczego NHL. Outsider z Columbus wygrał drugi mecz z rzędu i po raz drugi najlepszym graczem spotkania wybrany został jego bramkarz Joonas Korpisalo, który zatrzymał tej nocy 28 strzałów zawodników "Gwiazd". Krążek wpadł do jego bramki 3 razy, ale 2 gole zostały anulowane po "challenge'ach" ławki Blue Jackets. Pierwszy z powodu spalonego, a drugi z powodu niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi. Robinson ustalił wynik golem "technicznym", bo na minutę i 20 sekund przed końcem został sfaulowany, gdy jechał na pustą już bramkę rywali i chciał dobić do niej krążek. Drużyna z Columbus opuściła ostatnie miejsce w NHL, ale nadal zamyka tabelę konferencji wschodniej. Stars przegrali 4. mecz z rzędu i stracili prowadzenie w konferencji zachodniej. Ekipa z Dallas nadal prowadzi za to w dywizji centralnej.
Gol zaliczony Ericowi Robinsonowi, mimo że krążek nie wpadł do bramki:
W klasyku dwóch najbardziej utytułowanych klubów NHL Toronto Maple Leafs pokonali u siebie Montréal Canadiens 5:1. Michael Bunting strzelił 2 gole, Pierre Engvall zanotował bramkę i asystę, a trafili też William Nylander i David Kämpf, który przerwał serię 27 meczów bez gola. Bramkarz Joseph Woll obronił 29 z 30 strzałów i pod nieobecność chorego Ilji Samsonowa odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. W barwach "Klonowych Liści" zadebiutowali Ryan O'Reilly i Noel Acciari, pozyskani w piątek z St. Louis Blues. Obaj dotarli do Toronto na kilka godzin przed meczem. O'Reilly zanotował asystę i wygrał 12 z 14 wznowień. Ich nowy zespół jest wiceliderem dywizji atlantyckiej, w której ostatnią pozycję zajmują Canadiens. Ekipa z Montrealu wczoraj nawet wyszła na prowadzenie, ale był to jedyny gol, jakiego zdobyła.
W obecności 59 961 widzów na futbolowym Carter-Finley Stadium w Raleigh miejscowi Carolina Hurricanes pokonali Washington Capitals 4:1. W pierwszym w historii "Huraganów" meczu pod gołym niebem Martin Nečas strzelił gola i zaliczył 2 asysty, po bramce i asyście zanotowali Finowie Jesperi Kotkaniemi i Teuvo Teräväinen, trafił też Paul Stastny, a Frederik Andersen obronił 24 z 25 strzałów i dorzucił asystę. Drużyna z Raleigh pokonała "Stołecznych" dwa razy w odstępie 4 dni. We wtorek wygrała z nimi 3:2 w Waszyngtonie. Łącznie podopieczni Roda Brind'Amoura mają 3 zwycięstwa z rzędu. Prowadzą w dywizji metropolitalnej z drugim najlepszym dorobkiem punktowym w całej NHL. Capitals, z kolei, ponieśli 4 kolejne porażki. W tej samej dywizji są na 6. miejscu, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej zajmują 3. pozycję z punktem straty do strefy play-off. Po raz pierwszy zespół z Waszyngtonu przegrał mecz rozgrywany pod gołym niebem. Wcześniej w takich spotkaniach odniósł 3 zwycięstwa.
Vancouver Canucks pokonali u siebie Philadelphia Flyers 6:2. Znakomity mecz w drużynie gospodarzy rozegrał Elias Pettersson, który zdobył 5 punktów za 2 gole i 3 asysty. Dwukrotnie trafił Anthony Beauvillier, bramki zdobyli też Phillip di Giuseppe i Andriej Kuźmienko, a Luke Schenn asystował 3 razy i uzyskał wynik +5 w statystyce +/-. Ekipie z Vancouver do zwycięstwa wystarczyły 23 celne strzały. Flyers strzelali na bramkę 37 razy, ale 35 uderzeń obronił łotewski bramkarz Artūrs Šilovs, który w drugim występie w NHL odniósł pierwsze zwycięstwo. Pettersson ustanowił rekord kariery, zdobywając w tym sezonie już 71 punktów w 54 meczach. Dotąd jego najlepszym indywidualnie sezonem był poprzedni, gdy w 80 występach uzyskał 68 "oczek". Drużyna z Vancouver zajmuje 6. miejsce w dywizji Pacyfiku. Flyers przegrali 4 spotkania z rzędu. Są na 7. pozycji w dywizji metropolitalnej oraz na 8. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej.
Zakończyła się zwycięska seria New York Rangers, która była do wczoraj najdłuższą trwającą w NHL. Podopieczni Gerarda Gallanta, którzy wygrali 7 poprzednich meczów, tym razem na wyjeździe przegrali po dogrywce 2:3 z Calgary Flames. "Płomienie" co prawda najpierw straciły dwubramkowe prowadzenie, ale wygraną dał im ostatecznie podczas gry w przewadze Mikael Backlund. Szwed wcześniej asystował przy trafieniu Andrew Mangiapane, a bramkę dla Flames zdobył też Nazem Kadri, który nie mógł zagrać w dogrywce, bo w przerwie przed nią wykłócał się z sędziami i dostał karę 10 minut za niesportowe zachowanie. On i Mangaiapane trafiali do siatki - odpowiednio - w 38. i 46. sekundzie meczu. Zespół z Calgary jest pierwszym w historii NHL, który dwukrotnie w jednym sezonie strzelił 2 gole w 1. minucie spotkania. W dywizji Pacyfiku zajmuje 5. miejsce, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej jest na 3. pozycji. Z zajmującą miejsce premiowane awansem do play-off ekipą Minnesota Wild przegrywa z powodu większej liczby rozegranych meczów. Rangers są na 3. miejscu w dywizji metropolitalnej. Punktowali w 10 ostatnich meczach. Wczoraj zakończyła się seria 7 zwycięstw ich nominalnie drugiego bramkarza Jaroslava Haláka.
Los Angeles Kings po rzutach karnych pokonali u siebie Arizona Coyotes 6:5. Mogli wygrać znacznie wcześniej, bo po pierwszej tercji prowadzili aż 5:1, ale dali się dogonić. W karnych przed porażką we wstydliwych okolicznościach uratowały ich celne strzały Gabriela Vilardiego oraz Adriana Kempe. Z gry Kevin Fiala strzelił dla "Królów" 2 gole i zaliczył asystę, a kapitan Anže Kopitar, Blake Lizotte i obrońca Matt Roy zanotowali po bramce i asyście. W serii karnych bramkarz Kings Jonathan Quick popisał się fantastyczną interwencją kijem przy strzale Nicka Schmaltza. Ekipa z Los Angeles wygrała w tym sezonie 5 z 6 serii karnych. Aktualnie ma serię 4 zwycięstw i zajmuje 2. miejsce w dywizji Pacyfiku, ale jej trener Todd McLellan nie był wczoraj zadowolony ze swoich podopiecznych, mówiąc, że drużynom formatu mistrzowskiego strata czterobramkowego prowadzenia się nie zdarza. Coyotes pierwszy raz od 11 lat punktowali w 8 meczach z rzędu, ale w dywizji centralnej zajmują przedostatnie, 7. miejsce.
Kapitalna interwencja kijem Jonathana Quicka w serii rzutów karnych:
Buffalo Sabres pokonali na wyjeździe 4:2 San Jose Sharks. Jeff Skinner strzelił zwycięskiego gola i zanotował asystę, a także z bramką i asystą zakończył mecz Alex Tuch. Dylan Cozens strzelił z ostrego kąta po pięknej indywidualnej akcji prawym skrzydłem przez niemal całą taflę, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisał się jeszcze Owen Power. 33 z 35 strzałów graczy "Rekinów" obronił bramkarz przyjezdnych Ukko-Pekka Luukkonen. Zanim Skinner zdobył w trzeciej tercji gola zwycięskiego, jego klubowy kolega Peyton Krebs nie wykorzystał karnego, którym mógł dać drużynie prowadzenie. Zespół z Buffalo jest na 5. miejscu w dywizji atlantyckiej i w tabeli "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Do pozycji premiowanej awansem do play-off traci 3 punkty. Sharks przegrali 3 mecze z rzędu i są przedostatni w dywizji Pacyfiku.
Gol Dylana Cozensa po pięknej indywidualnej akcji:
Zakończyła się seria 5 zwycięstw Detroit Red Wings. "Czerwone Skrzydła" na wyjeździe przegrały 2:4 z Seattle Kraken. Jordan Eberle strzelił dla gospodarzy 2 pierwsze gole i zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Jamie'ego Oleksiaka w końcówce drugiej tercji. W trzeciej odsłobnie bramkę dorzucił Eeli Tolvanen. Bramkarz Kraken Philipp Grubauer obronił 21 z 23 strzałów. Zespół z Seattle punktował w 4 ostatnich meczach, wygrywając 3 z nich. W dywizji Pacyfiku jest na dającym awans do play-off 3. miejscu. Red Wings spadli w dywizji atlantyckiej na 6. miejsce za Sabres, którzy przy równej liczbie punktów mają mniej rozegranych meczów. W rankingu "dzikiej karty" w konferencji wschodniej ekipa z Detroit także jest szósta.
Najdłuższą aktualnie serię zwycięstw w lidze ma ekipa Vegas Golden Knights, która tej nocy u siebie pokonała Tampa Bay Lightning 5:4. "Złoci Rycerze" wygrali już po raz 5. z rzędu i utrzymali prowadzenie w dywizji Pacyfiku, wskakując jednocześnie na pierwsze miejsce w całej konferencji zachodniej. Obrońca Shea Theodore strzelił dla gospodarzy gola i zaliczył 2 asysty, dwukrotnie trafił Jonathan Marchessault, a bramki zdobyli też Brett Howden i Nicolas Roy. Marchessault przerwał 13-meczową bramkową posuchę, zdobywając pierwsze gole od 7 stycznia. Do uznania jego drugiego trafienia potrzebna była analiza wideo, bo rywale zgłosili "challenge", twierdząc, że wcześniej w trakcie akcji jeden z graczy Golden Knights zagrał zbyt wysoko uniesionym kijem. Sędziowie jednak nie podzielili tej opinii. Zespół z Las Vegas objął prowadzenie w konferencji zachodniej przy równej liczbie punktów z Dallas Stars, ponieważ rozegrał mniej meczów. Ekipa Lightning nie punktowała po raz pierwszy od 6 meczów. W dywizji atlantyckiej jest na 3. pozycji.
Czytaj także: