Hokej.net Logo

Nie ma zespołu, są długi

Mimo że sezon hokejowy rozpoczyna się już w piątek, nadal ważą się losy opolskiego Orlika, piątego zespołu ubiegłorocznych rozgrywek.
Kiedy kilka lat temu grupa zapaleńców rozpoczęła tworzenie zespołu seniorów w Opolu, niewielu dawało im szanse powodzenia. Tymczasem drużyna oparta w dużej mierze na absolwentach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu z miejsca zdobyła serca kibiców i już w drugim roku gry w I lidze wywalczyła awans. Zarząd Orlika otrzymał też tytuł "Działacza Roku" w plebiscycie na najpopularniejszych sportowców i trenerów Opolszczyzny. Hokeiści już wtedy musieli pokazać twarde charaktery, dużą część sezonu trenując i grając w Oświęcimiu, gdyż na "Toropolu" nastąpiła poważna awaria lodowiska. Mimo to w play-off, nawet po otrzymaniu walkowera w jednym meczu z SKH Sanok, opolanie nie pękli, zdecydowanie wygrywając tę rywalizację.

Gra w ekstraklasie wymagała jednak wzmocnienia zespołu. W Opolu trenowali hokeiści GKS-u Katowice, z Krynicy i Sanoka, którzy później wrócili do własnych klubów. Działacze natomiast szukali sponsorów, z czym nie było już tak dobrze, jak z grą drużyny. Dobrym duchem w klubie był trener Krzysztof Pawłowski, który potrafił natchnąć zespół do gry, łagodzić napięcia i tworzył doskonały duet z czeskim szkoleniowcem Miroslavem Doleżalikiem. Niestety, Pawłowski zginął w wypadku samochodowym, a w klubie zastąpił go brat Jerzy, który już wcześniej, pracując w SMS-ie, udzielał Orlikowi wszelkiej możliwej pomocy. Po awansie pojawiły się różne pomysły zdobycia pieniędzy, z wciągnięciem jednej z firm z północy kraju do współpracy na czele. Nie zostały jednak zrealizowane, a w kasie klubowej coraz częściej - mimo zabiegów zarządu - widać było dno. Wtedy też zaczęły się groźby strajku zawodników czekających na należne im wypłaty. Dzięki pomocy, m.in. Elektrowni Opole, udało się jednak pokonać te problemy i dograć sezon do końca. Sezon, w którym beniaminek zbierał znakomite recenzje za swoją grę i który po fazie play-off zakończył na wysokim piątym miejscu. Po rozgrywkach pozostały jednak także długi, a na rozpoczęcie przygotowań do nowych rozgrywek także nie udaje się znaleźć funduszy.

Na placu boju pozostali właściwie prezes i wiceprezes klubu, którzy od wielu tygodni próbują ratować klub. Do akcji ruszyli też kibice, organizując nawet manifestację pod ratuszem, a później włączając się w poszukiwanie sponsorów. - Prowadzimy rozmowy - ciągle słyszy się z ust działaczy. Tymczasem wielu opolskich zawodników trenuje już w innych drużynach, kilku czeka na dalszy rozwój sytuacji. Jednym z nich jest Adam Goliński, jeden z najbardziej doświadczonych opolskich zawodników.
- Co ja mogę sądzić o całej sytuacji - mówi. - Ja nic nie wiem, siedzę w domu i czekam na informacje z klubu. Byliśmy w piątek w Opolu, ale nie dowiedzieliśmy się o żadnych konkretach, które mają być znane w poniedziałek. Krąży wiele opinii, powiem więcej - plotek. Lód już jest na "Toropolu", ale co z tego, kiedy nie ma drużyny i przychylności władz miasta. Prezesi robią co mogą, ale jak długo wytrzymają, kiedy ciągle rzuca im się kłody pod nogi. Po prostu bardzo szkoda, że tak to się wszystko potoczyło.

Tymczasem Miejski Zarząd Obiektów Rekreacyjnych skierował do sądu sprawę o odzyskanie od klubu pieniędzy, jakie jest on winny tej instytucji za korzystanie ze sztucznego lodowiska "Toropol". Nie chodzi zresztą tylko o Orlika, ale o wszystkie kluby zalegające MZOR-owi za wynajem obiektów.
- To są dosyć stare zobowiązania klubu wobec budżetu miasta, sięgające półtora roku - mówi Mirosław Pietrucha, rzecznik Urzędu Miasta. - Dyrektor MZOR-u jest odpowiedzialny za prawidłową gospodarkę finansową swojej firmy. Dlatego skierował faktury do sądu, żeby nie straciły one wymagalności spłacania. Gdyby tego nie uczynił, MZOR mógłby utracić możliwość ściągnięcia tego długu, a jego dyrektorowi można by postawić zarzut niegospodarności. Dlatego wykonał on niezbędny ruch, pilnując interesu firmy.

Czy skierowanie sprawy do sądu może być gwoździem do trumny dla Orlika?
- Z punktu widzenia dyscypliny finansów publicznych dyrektor MZOR-u nie ma prawa do umorzenia tego długu - kontynuuje M. Pietrucha. - To jest bardziej ruch formalny, zgodny z ustawą o finansach publicznych. Z kolei wyrok sądu też może pójść w różne strony. Sąd może poddać fakty ocenie, określić termin spłaty, możliwe jest też postępowanie ugodowe. Wariantów rozwiązania tej sytuacji jest wiele, jednak nadrzędnym celem jest zgodne z przepisami działanie służb finansowych MZOR-u.

Kapitan zespołu Orlika Sławomir Wieloch mówi, że nie ma żadnych sygnałów z Opola.
- Dla mnie jest to śmieszna sytuacja, że zespół został zgłoszony do rozgrywek, a nie ma kto grać - twierdzi. - Poza tym obiecywano nam uregulowanie zaległości, a z tego co wiem z rozmów z kolegami, żaden nie otrzymał ani złotówki. Liga za pasem, a odzewu z Opola żadnego nie ma, nikt nie daje znaku życia. To nie tylko mnie frustruje, ale cały światek hokejowy zastanawia się, czy Orlik wystartuje. A wiadomości o prowadzonych rozmowach słyszymy od poprzedniego sezonu. Pozostaje niedosyt, szkoda tylko tych wspaniałych kibiców i atmosfery na trybunach, ale cóż robić. Ja jestem dobrze przygotowany do sezonu i będę chyba musiał sobie poszukać nowego klubu.
Trener Jerzy Pawłowski wczoraj był w Sosnowcu.
- Przyjadę w poniedziałek do Opola i może się czegoś dowiem - twierdzi. - Choć powoli tracę już nadzieję, a poza tym kto nas wpuści na lód, kiedy klub nie ma uregulowanych długów.
W całej tej sytuacji dziwi bierność władz miasta, którym - jak widać, los klubu promującego Opole jest całkowicie obojętny.

Koszty
Strój bramkarski- 10-15 tys. zł
Strój zawodnika- 4-5 tys. zł
Łyżwy- 1500 zł
Kij- 150 zł
Zespół powinien liczyć cztery piątki, czyli 20 zawodników w polu i trzech bramkarzy.
Budżet mistrza Polski (nieoficjalnie) - 2,5 mln zł drużyny środka tabeli ok. 1-1,5 mln zł., walka o utrzymanie 700 tys. - 1 mln zł zł.


Tadeusz Wyspiański - Nowa Trybuna Opolska

skh



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe