Trener Andriej Sidorenko był powściągliwy w komentarzach po meczu z Havirzovem (4-2), zespołem z zaplecza czeskiej ekstraklasy. W rewanżu, który odbył się dzień później Dwory Unia przegrały 1-2. Mariusz Puzio przestrzelił w nim karnego.- Jeszcze nie doszedłem do szatni, a już usłyszałem opinie, że nie wygraliśmy tego meczu, bo dwie bramki strzelił dla nas Leszek Laszkiewicz, który przecież wkrótce wyjeżdża do Włoch. Wygrana zawsze jest wygraną i dobrze, że wreszcie się jej doczekaliśmy - uważa Sidorenko. - Znam psychikę młodych zawodników i wiem, jak bardzo jej potrzebowali, by mieć motywację do dalszej ciężkiej pracy - dodaje.
Szkoleniowiec jak zwykle był zadowolony z zaangażowania zawodników. Dostrzegł jednak także i mankamenty. - Ciągle wiele jest do poprawienia w organizacji gry. Postępy jednak i tutaj są widoczne - uważa Sidorenko.
Laszkiewicz zastąpił w pierwszym ataku Waldemara Klisiaka. - Jego uraz nie jest aż tak groźny i pewnie wkrótce będzie mógł zdjąć z ręki gipsowy opatrunek, który musiał założyć po wyprawie do Vsetina. Martwi mnie kontuzja Jarka Kłysa. Leczenie urazu kręgosłupa zawsze wymaga jednak czasu. Takich spraw nie można bagatelizować - zauważa szkoleniowiec.
Coraz lepiej do drużyny wprowadza się Aleksander Miedwiediew, który zaliczył już swoją pierwszą bramkę w Dworach Unii. - Kiedy obrońca znajduje się sam przed bramkarzem, to pewnością ma więcej szans na jego pokonanie niż napastnik, bo bramkarz gdzieś w podświadomości ma zakodowane, że on nie będzie potrafił tego rozegrać. No i można się pomylić, czego dowodem jest perfekcyjne rozegranie akcji przed Miediwiediewa - analizuje Sidorenko. - Nie interesuje mnie, czy będzie chciał jakoś z kolegami rozstrzygnąć kwestię wkupnego do zespołu z tej okazji. U mnie nie ma takich zwyczajów. Ma kontrakt, z którego musi się wywiązać. Ustrzegł się błędów, więc nie mogę mu niczego zarzucić - utrzymuje Sidorenko, który nie chciał ujawnić, kiedy pojawią się w drużynie nowi obcokrajowcy. Jak się jednak dowiedzieliśmy z dobrze poinformowanych źródeł, limit dla nich zostanie w Dworach wykorzystany. Sidorenko poszukuje łowców goli. - Na razie nie pytajcie mnie o nazwiska i termin ich przyjazdu - kończy Sidorenko.
(zab) Dziennik Polski
skh
Czytaj także: