Na dwa dni przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy hokejowej Orlik Opole zawiadomił PZHL, że nie będzie uczestniczył w rozgrywkach. PZHL podjął decyzję, że w piątek o godz. 18 dojdzie do spotkania barażowego między KS KTH Krynica i KH Sanok o zwolnione miejsce.W Opolu od dawna mówiło się o kłopotach finansowych. Brakowało pieniędzy na hokejową drużynę, nie znaleziono sponsorów. Wczoraj o godz. 9 klub powiadomił PZHL, że nie wystartuje w rozgrywkach.
- Stało się to, czego wszyscy obawialiśmy się - powiedział prezes PZHL Zenon Hajduga. - Wczoraj prezes Pawlak poinformował mnie telefonicznie, że opolanie nie będą grali w ekstraklasie ani w I lidze. Stało się bardzo niedobrze dla polskiego hokeja i sportu. Opole obecnie nie ma ani jednej drużyny ligowej. W ubiegłym roku Orlik zajął piąte miejsce w ekstraklasie. Nie udało się zgromadzić pieniędzy na funkcjonowanie drużyny. Prezesi Orlika rozmawiali z władzami miasta o pomocy finansowej, ale nic z tego nie wyszło.
- To wszystko jest niepoważne - mówi szef Wydziału Gier PZHL Ryszard Molewski. - Wiedzieliśmy o problemach Orlika, ale klub ten zapewniał do końca, że wystartuje. Zgłosił drużynę, wpłacił wpisowe. W piątek zmienił zdanie. W tej sytuacji, po konsultacji z zarządem PZHL, podjęliśmy decyzję, że dojdzie do jednego barażowego meczu między KTH Krynica i KH Sanok w Oświęcimiu w najbliższy piątek. W zasadzie powinny odbyć się dwa mecze barażowe, jeden w Krynicy, drugi w Sanoku. Ale czas goni, przecież w piątek rusza ekstraklasa!
Na mecz w Oświęcimiu ma być wpuszczonych tylko 300 kibiców, bo spotkanie nie zostało zgłoszone wcześniej policji i może go oglądać ograniczona liczba widzów. Wielka szkoda, że musi dojść do takiej sytuacji, bo gdyby spotkania rozegrano w Krynicy i Sanoku, na obu meczach byłby komplet widzów.
Ale taki jest polski hokej. Pełen paradoksów i nonsensów. Mamy niesolidne kluby bez zabezpieczenia finansowego. Oto jeden niby z naszych potentatów hokejowych GKS Tychy przez rok nie wpłacił wpisowego za start w hokejowej Interlidze. Tychy skompromitowały nas na arenie międzynarodowej, bo Interligę prowadzili Słoweńcy. Tych pieniędzy do tej pory nie otrzymało Podhale, które wygrało Interligę. Podobno teraz Tychy przyciśnięte do muru (za zaległości finansowe mają zakaz transferów) chcą uregulować zaległości w ratach!
W Krynicy nie są zaskoczeni takim obrotem sprawy. - Ponad miesiąc temu już było wiadomo, że w Orliku jest źle - stwierdza prezes KS KTH Krynica Zbigniew Zając. - KTH od dawna trenuje niezwykle sumiennie i ciężko pod okiem Rudolfa Rohaczka. Każdemu zawodnikowi marzy się gra w ekstraklasie. I dlatego jestem dobrej myśli, choć wiem, że nie będzie to łatwy mecz. Z pewnością KTH zagra z ogromną ambicją i wolą zwycięstwa.
Zwycięzca meczu barażowego zagra w niedzielę na swoim lodowisku z Cracovią ComArch.
(JEC, AS) - Dziennik Polski
skh
Czytaj także: