W sobotę i niedzielę hokeiści Polonii Bytom podejmowali zespół rezerw Unii Oświęcim, w pierwszy meczu gospodarze do 59 minuty, przegrywali 1:2 jednak 2 bramki w odstępnie 21 sekund zapewniły im zwycięstwo. W drugim meczu poszło już łatwiej i Polonia wygrała 4:1.Sobotnie rozpoczęcie sezonu niezbyt wielu kibiców przyciągnęło na hale w Bytomiu chętnych obejrzenia swoich ulubieńców. Spotkanie rozpoczęło się z 15 minutowym przesunięciem ze względu na odbywający się również tego samego dnia mecz piłkarski. Początek meczu nie był zbyt ciekawy dla oka kibica gdyż zawodnicy potrzebowali chwile czasu na rozpoznanie swoich sił. Pierwszą bramkę spotkania zdobyli goście po bramce Bernasia Damiana. Błąd w tej sytuacji popełnił obrońca Polonii Maciej Pluskota zasłaniając i jednocześnie utrudniając obronę bramkarzowi. Druga bramkę spotkania zdobył również Bernaś. Po utracie drugiej bramki zawodnicy gospodarzy wzięli się do mozolnego, ale efektownego odrabiania strat. W 46 minucie bramkę kontaktowa zdobył Secemski i od tej chwili wyłącznie zawodnicy Bytomskiej Polonii dominowali na tafli, jednakże nie potrafili udokumentować przewagi zdobyciem bramki. Pod koniec spotkania trener gospodarzy zdecydował ściągnąć bramkarza i wprowadzić dodatkowego zawodnika w pole. Ta zagrywka taktyczna dała efekt bramkowy w 59 minucie. Krążek przejął Krzysztofik i przejeżdżając cała tafle lodową umieścił krążek miedzy parkanami bramkarza gości. 20 sekund później zawodnicy Polonii cieszyli się już z wprowadzenia 3:2 po bramce Secemskiego i nie dali sobie wyrwać 3 punktów do końca spotkania.
Niedzielny rewanż obu drużyn to było już całkiem inne spotkanie. Od samego początku przewagę zdobyli Bytomianie. Konto bramkowe otworzył Mandla. W drugiej tercji nieporadność obrońców Unii wykorzystał Steckiewicz i podwyższył wynik meczu. Gra zaostrzyła się, czego efektem były aż dwie kary meczu dla zawodników gospodarzy. Odesłanymi do szatni zostali Secemski oraz Sierocki. Jednakże nic te osłabienia nie dały Oświęcimianom. Kolejne bramki zdobywali Poloniści po trafieniach Dariusza Puzio. Honorowe trafienie uzyskał Maj i ustalił wynik meczu na 4:1.
Sylwo
Czytaj także: