Coraz lepiej wygląda, na razie przynajmniej na papierze, hokejowa drużyna GKS Tychy. 26 lipca o godzinie 10.00 podopieczni Wojciecha Matczaka i Dariusza Wieczorka wjadą na lód i wtedy będziemy już mogli powiedzieć na pewno, że tyski zespół będzie w sezonie 2004/2005 kandydatem do mistrzowskiego tytułu.- Jeżeli wszystkie transfery zdołamy doprowadzić do końca, to szanse na zbudowanie silnej drużyny są bardzo duże - mówi prezes Andrzej Skowroński. - Co prawda Stoczniowiec robi nam problemy z pozyskaniem Bagińskiego i Justki, a Unia Oświęcim stawia wygórowane ceny za przejście Parzyszka i Gonery oraz Jakubika, ale mamy już wypróbowany sposób pozyskania reprezentantów Polski do naszej drużyny.
Najważniejesze że zawodnicy tego chcą, a sprawami formalnymi my się już zajmiemy. Do tych hokeistów dojdą jeszcze zawodnicy zagraniczni: dwaj Estończycy bramkostrzelny obrońca Kaljuste i napastnik Olle Sildre, także Słowak Belica, którego naszym kibicom przedstawiać nie muszę, bo grał już u nas dwa sezony.
Nie rezygnujemy także z pozostawienia w składzie Sarnika. Na razie zawiesiliśmy go, żeby zablokować jego odejście do Cracovii.
Po takich wiadomościach prosto z serca klubu czekanie na pierwszy trening nabrało innego wymiaru, a pierwszy sparing stanie się prawdziwą okazją do sprawdzenia na co tak naprawdę tyscy sympatycy kauczukowego krążka mogą liczyć. Ale już dzisiaj niektórzy, na razie cicho, nucą sobie kibicowską przyspiewkę: "mistrz, mistrz GKS"
Daj - "GórnoŚląski Tygodnik Regionalny"
Artykuł pochodzi z papierowego wydania w/w gazety.
skh
Czytaj także: