Młody rosyjski bramkarz doprowadził do swojego transferu w NHL, nie zgadzając się na rolę, która nie odpowiadała jego opinii na temat własnych umiejętności.
Klub Nashville Predators oddał w wymianie do San Jose Sharks 22-letniego rosyjskiego bramkarza Jarosława Askarowa, a także występującego w AHL napastnika Nolana Burke'a, pozyskując w zamian dwóch Szwedów: napastnika Davida Edstroma i bramkarza Magnusa Chronę oraz warunkowe prawo wyboru w pierwszej rundzie przyszłorocznego draftu.
Askarow został do NHL wybrany przez Predators w 2020 roku z numerem 11 - najwyższym ze wszystkich bramkarzy w tamtym naborze.
Od dawna towarzyszyła mu opinia wielkiego bramkarskiego talentu, ale do tej pory tylko 3 razy wystąpił w meczach NHL. W ostatnim sezonie rozegrał 2 spotkania w barwach Predators, a 44 w ich filialnym zespole Milwaukee Admirals w AHL.
Perspektywa wejścia do bramki "Drapieżników" na stałe nie przybliżyła się do niego latem, gdy klub z Nashville najpierw podpisał nowy, aż 8-letni kontrakt ze swoim bramkarzem numer 1 Juuse Sarosem, a następnie ściągnął doświadczonego Scotta Wedgewooda jako zastępcę Fina.
Według nieoficjalnych informacji podawanych w mediach, Askarow zapowiedział władzom Predators, że nie zamierza grać więcej w AHL i nie pojawi się na obozie przygotowawczym Milwaukee Admirals, bo uważa, że jest gotowy na grę w NHL.
Takie stanowisko raczej nie spodobało się generalnemu menedżerowi "Preds" Barry'emu Trotzowi, bo ten w czerwcu mówił na ten temat tak:
- Jesteś gotowy, gdy jesteś gotowy. Nie wtedy, gdy twój agent mówi ci, że jesteś gotowy albo kibice czy media.
22-letni bramkarz miał się domagać transferu, jeśli nie będzie mógł grać w NHL w barwach Predators. Trotz zdecydował się więc spełnić jego życzenie i oddać do najsłabszej w ostatnim sezonie drużyny NHL, gdzie Rosjanin będzie pewnie miał więcej okazji, by grać na poziomie, na który ocenia swoje umiejętności.
Trotz przyznał, że rozmowy z zawodnikiem o transferze trwały już od kilku tygodni, a publiczne ujawnienie informacji o jego prośbie o możliwość opuszczenia klubu tylko ten ruch przyspieszyło. Do tego działacze Sharks już w ubiegłym sezonie uważnie obserwowali Rosjanina w AHL i interesowali się możliwością jego pozyskania.
Pojawiły się jednak pytania o dojrzałość zawodnika, który stawia klubowi takie warunki, jak postawił Predators. Generalny menedżer "Rekinów" Mike Grier przekonuje jednak, że nie widzi w tym problemu.
- Dla mnie nie ma tematu. To emocjonalny, konkurencyjny sport. Chcemy chłopaków, którzy twardo rywalizują każdego wieczoru, którzy grają z uczuciem i z ogniem. Trzeba to kontrolować i w pewnym sensie trzymać w ryzach w odpowiedni sposób, ale myślę, że trudno jest uprawiać jakikolwiek sport na wysokim poziomie, jeśli nie robisz tego z uczuciem i ogniem. A on ma ten pęd do rywalizacji, by być wielkim i wygrywać mecze - skomentował Grier.
Czytaj także: