Spotkanie inauguracyjne sezonu 2004/2005 rozpoczęło się prezentacją drużyny Wojas Podhale Nowy Targ. Zawodnicy wyjechali na lód w nowych koszulkach z herbem na piersi, co można zobaczyć w fotorelacji.Według nas piękne bluzy starej szkoły, tylko, dlaczego białe ?
Mecz rozpoczął się od mocnych ataków Podhala i ostrej gry ciałem, ale nie faul, co bardzo spodobało się kibicom w przeciwieństwie do sędziego. W tym elemencie gry prym wiedli Kolusz z Piekarzem. W 6 min. po ładnej akcji pierwszej piątki Różański zdobywa pierwszą bramkę dla Szarotek w tym sezonie. Dwie minuty później przy grze obu drużyn w osłabieniu ponownie pierwsza formacja podwyższa wynik na 2-0. Tym razem Zbigniew Podlipni. Druga część pierwszej tercji obfitowała w niedokładne zagrania i brak skuteczności z obu stron, choć GKS nie miał ich za wiele. Widać było brak ogrania, kontaktu z lodem. Po tej tercji można było usłyszeć głosy dezaprobaty pod adresem sędziego Więckowskiego, który mylił w pewnych momentach dyscypliny sportu, odgwizdując “koszykarskie faule”,”hokej to nie balet”.
Druga tercja bez rewelacji stosunek bramek 3 – 1 w tej tercji na oklaski zasługiwał Radwański, który asystował przy dwóch bramkach i sam strzelił jedną. Bramka dla GKS po błędzie obrony i nie najlepszej dyspozycji Marka Batkiewicza, stąd zmiana w 3 tercji na Łukasza Jańca.
Młody bramkarz został ciepło przyjęty przez kibiców i stanął na wysokości zadania prezentując postawę dającą nadzieję na przyszłość. Mogła podobać się jego aktywność w bramce i na przedpolu. Pięknie powstrzymał przeciwnika w akcji sam na sam nie dał sobie założyć “siaty”
Jednak na dwie minuty przed końcem musiał skapitulować po strzale Tomasza Mirocha w samo okienko, od pięknej parady dzieliły go minimetry.
W 3 tercji gra była wolniejsza i niezbyt ciekawa. Mamy nadzieję, że z meczu na mecz widowisko będzie coraz lepsze. Widać braki w zgraniu piątek (nie dotyczy 1 formacji) szczególnie napastników. Wołkowicz chyba jeszcze nie zadomowił się w drużynie na dobre, co wynika z braku treningów na lodzie. Cieszy dobra postawa Marcina Kolusza, który udowadnia, że nie zmarnował roku w Kanadzie. Zawodników Podhala czeka sporo pracy na treningach, aby prezentować taki poziom gry jak w poprzednim sezonie. Miejmy nadzieje, że limit kłopotów i utrudnień, z jakimi zmagały się Szarotki został wyczerpany.
Podhale Nowy Targ - GKS Katowice 7:2 (2:0, 3:1, 2:1)
1:0 Różański(Podlipni), 2:0 Podlipni, 3:0 Kolasa(Radwański), 4:0 Radwański(Słowakiewicz), 4:1 Fonfara(Fofara S.), 5:1 Kolusz(Radwański) 6:1 Radwański 7:1 Ćwikła(Piekarz) 7:2 Mirocha(Goliński)
Hcxnt
Czytaj także: