Bezskutecznie czekał w GKS Katowice na wypłaty za luty, marzec i kwiecień. 1 maja poszedł zarejestrować się jako bezrobotny i przynajmniej z państwowej kasy dostał niecałe pięćset złotych na miesiąc. Nie utrzymałby z tego rodziny, ale żona pracuje, a i mama pomaga więc dzieci mają co jeść. Ale na dłuższą metę Jacek Zając, chciałby wreszcie znaleźć klub, w którym grając w hokeja będzie mógł zarabiać na utrzymanie najbliższych. Dlatego wybrał Naprzód Janów.