NHL: Finaliści Pucharu Stanleya z ubiegłego roku grają dalej (WIDEO)

Obrońcy Pucharu Stanleya, Pittsburgh Penguins oraz finaliści z zeszłego roku Nashville Predators awansowali do następnej rundy tegorocznej batalii o to najcenniejsze hokejowe trofeum.
Philadelphia Flyers – Pittsburgh Penguins 5:8 (stan rywalizacji: 2-4)
„Lotnicy” prowadzili w drugiej tercji 4:2, po czym stało się coś niespodziewanego, a mianowicie Pittsburgh zdobył 5 kolejnych goli, w tym cztery autorstwa Jake’a Guentzela, który w całym meczu uzyskał 5 punktów (4G + 1A). Dzięki zwycięstwu we wczorajszym meczu „Pingwiny” wywalczyły awans do kolejnej rundy play-off, a była to dziewiąta następująca po sobie zwycięska seria meczowa, w której udział wziął zespół „Pingwinów”. Taką samą zwycięską passę miał zespół z Pittsburgha w latach 1991-1993. Penguins zostali drugą ekipą NHL, która dwukrotnie zanotowała tak długie serie w play-offach. 13 kolejnych wygranych serii w rozgrywkach postsezonowych mają na koncie hokeiści Montreal Canadiens, którzy grali w tym zespole w latach 1976-1980, a ci, którzy reprezentowali ich barwy w latach 1956-1960 zaliczyli 10 następujących po sobie zwycięskich serii.
Cztery razy w historii występów Penguins w play-offach zdarzyło się, żeby zespół zdobył w meczu co najmniej 8 bramek. Ostatni taki przypadek miał miejsce w ćwierćfinale konferencyjnym w 2012 roku, kiedy wygrali właśnie z Philadelphią 10:3.
Guentzel zdobył 4 następujące po sobie bramki, w tym dwie, które dzielił od siebie dystans 10 sekund. Był to drugi hattrick w jego postsezonowej karierze i pierwszy w całej historii jego występów w NHL mecz, w którym zdobył aż 5 punktów. Guentzel został trzecim graczem w lidze, który zadał 4 następujące po sobie trafienia w spotkaniu fazy postsezonowej. Pozostali dwaj to Newsy Lalonde z Montrealu (1919 rok) i Tim Kerr z Philadelphii (1985). Jednocześnie został siódmym zawodnikiem w historii NHL, który strzelił 4 gole w decydującym o awansie meczu. Uczynili to również: Jari Kurri (1985), Tim Kerr (1985), Mike Bossy (1983), Reggie Leach (1976), Carl Liscombe (1945) oraz Baba Dye (1922).
Dwie z bramek Guentzela padły w odstępie 10 sekund, ale w historii ligi w fazie play-off dwie następujące po sobie bramki w krótszym odstępie czasu zdobywało 4 hokeistów: Joe Malone z Montrealu w 1919 w ciągu 5 sekund, Bill Hay z Chicago w 1964 w ciągu 7 sekund, Norm Ullman z Detroit w 1965 w ciągu 5 sekund i Rod Gilbert z New York Rangers w 1968 w ciągu 6 sekund.
Po raz pierwszy w historii play-offów zdarzyło się, żeby gracze drużyn przeciwnych zdobyli po 5 punktów w jednym meczu. Wczoraj przytrafiło się to Guentzelowi i Seanowi Couturierowi z Flyers (3G + 2A). Couturier został drugim graczem w historii ligi, który zdobył 5 „oczek” w meczu, w którym jego drużyna odpadła z dalszej rywalizacji. Przytrafiło się to również Lanny’emu McDonaldowi z Toronto w 1977 roku w przegranym 5:6 po dogrywce meczu z Philadelphia Flyers, w którym zdobył 4 gole i asystę. Couturier to piąty gracz w historii „Lotników”, który zdobył co najmniej 5 punktów w meczu fazy play-off, a zarazem pierwszym od 2012 roku, kiedy Claude Giroux w meczu z Pittsburghiem strzelił 3 gole i dołożył do nich 3 asysty.
Sidney Crosby strzelił wczoraj gola i zanotował dwie asysty. W tegorocznych play-offach uzbierał już 13 punktów (6G + 7A), dokładnie tyle samo co Guentzel, co stanowi najlepszy wynik bieżących rozgrywek postsezonowych. Dla Crosby’ego to już trzeci występ, kiedy zdobył co najmniej 10 „oczek” w serii meczowej w play-offach. Dokonał tego w 2009 w pojedynkach przeciwko Washington Capitals (8G + 5A) oraz w 2010 w meczach z Ottawa Senators (5G + 9A). W serii przeciwko „Lotnikom” Crosby odnotował 4 występy, w których zdobył więcej niż jeden punkt. W całej swojej karierze postsezonowej miał już 60 takich spotkań. Tyle samo meczów ma Jari Kurri, a Mark Messier zaliczył aż 77 takich występów, co i tak ma się nijak do osiągnięcia Wayne’a Gretzky’ego, który więcej niż jeden punkt w meczu play-off zdobywał aż 108 razy.
Colorado Avalanche – Nashville Predators 0:5 (stan rywalizacji: 2-4)
Po raz czwarty w karierze Pekka Rinne zachował „czyste konto” w meczu play-off. Wczoraj Fin obronił wszystkie 22 strzały „Lawin”. Był to pierwszy przypadek w historii Predators, że w meczu decydującym o awansie zagrali na zero z tyłu, czym dołączyli do tegorocznych przypadków Vegas Golden Khights i Winnipeg Jets.
Najskuteczniejszym graczem meczu okazał się Nick Bonino, zdobywca gola i dwóch asyst. Dołączył tym samym do Coltona Sissonsa, który 3 „oczka” w decydującym o awansie meczu fazy play-off zdobył jako jedyny do tej pory zawodnik Nashville w 2017 roku przeciwko Anaheim Ducks.
Kolejnym przeciwnikiem „Drapieżników” na drodze po Puchar Stanleya będzie zespół Winnipeg Jets.
Komentarze