Wspomnienie mistrza (WIDEO)

Na 74. kilometrze ruchliwej autostrady Moskwa-Sankt Petersburg wznosi się niewielki marmurowy pomnik. Na nim wygrawerowana krótka informacja: "W tym miejscu zginęła gwiazda rosyjskiego hokeja”. Niezwykła postać i szalenie silna osobowość. Napastnik niemal idealny. Na lodzie był w stanie zrobić praktycznie wszystko. Słynął z inteligentnej gry i precyzyjnego strzału. Wspaniałymi umiejętnościami i techniką porywał miliony. 27 sierpnia 1981 roku jego gwiazda niespodziewanie zgasła. Dziś mija 30. rocznica tragicznej śmierci Walerego Charłamowa, ikony radzieckiego sportu, multimedalisty mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich.
W Rosji stawiany jest na równi z Władysławem Tretiakiem. – Dostał wielki dar od od Boga. Człowiek z takim talentem rodzi się raz na sto lat – mówił Prezydent Rosyjskiej Federacji Hokejowej (FHR).
Charłamowowi z powodów politycznych nie dane było zagrać w NHL. Mimo to, udało mu się zyskać międzynarodową sławę. Wszystko za sprawą „Summit Series”, czyli legendarnych kanadyjsko-radzieckich pojedynków z jesieni 1972 roku. Tretiak błyszczał między słupkami, zaś Charłamow doprowadzał do furii obrońców i bramkarzy „klonowych liści”. Podczas pamiętnej serii zdobył trzy gole i zaliczył cztery asysty. Choć w radzieckiej ekipie skuteczniejsi byli Walery Szadrin i Aleksander Jakuszew, to właśnie Charłamowa obawiano się najbardziej.
Słynny nr 17 sprawiał Kanadyjczykom tyle problemów, że ci postanowili… wyeliminować go z gry. Podczas szóstego meczu, Bobby Clarke bez pardonu zaatakował Charłamowa, powodując u niego kontuzję kostki. Z tego powodu, radziecki napastnik nie zagrał w meczu numer siedem. Na decydujący pojedynek co prawda powrócił, jednak było wyraźnie widać, że nie jest w pełni sił. Uczestniczył także w pojedynkach z reprezentacją ligi WHA, oraz w organizowanych cyklicznie seriach klubowych. Przeciwko drużynom z Ameryki Północnej zagrał w sumie 40 razy, strzelił 19 bramek i zaliczył 29 asyst – w sumie 48 punktów!
Jego sportowe losy nierozłącznie wiążą się z CSKA Moskwa. Do wojskowego klubu trafił jako czternastolatek. Mając lat 20, zadebiutował w drużynie narodowej ZSRR i otrzymał zaszczytny tytuł "Zasłużonego Mistrza Sportu”. Przez wiele lat jego partnerami w linii ataku byli Władimir Pietrow i Borys Michajłow.
Komentarze