Spotkałem go dzisiaj w Jastrzębiu. Leszek Laszkiewicz przyjechał na lodowisko, na którym stawiał pierwsze kroki. Była więc okazja do wspomnień oraz pytań o dzień dzisiejszy, a raczej plany na sezon 2005/2006. Wychowanek GKS Jastrzębie chętniej wspominał, a o nowym pracodawcy nie chciał jeszcze mówić. Wyznał jednak, że jest zaskoczony tym, że polskie kluby tak ochoczo wyraziły gotowość zatrudnić go na jego warunkach.