Aż 15 meczów odbyło się tej nocy w NHL. W akcji było więc 30 zespołów, a tylko Columbus Blue Jackets pauzowali. Hitowe starcie na szczycie konferencji wschodniej rozstrzygnęły rzuty karne, które lepiej wykonywał lider ligi.
Jakub Vrána właśnie w serii rzutów karnych dał Washington Capitals wyjazdowe zwycięstwo 3:2 nad Boston Bruins w meczu dwóch najlepszych drużyn Wschodu. Prowadzący w całej lidze zespół z Waszyngtonu, mimo dużej przewagi w liczbie strzałów (44-23), uratował się przed porażką dzięki golowi T.J.'a Oshie'ego na 59 sekund przed końcem trzeciej tercji, a w karnych trafili dla niego Nicklas Bäckström i właśnie Vrána. Czech ma w karnych w NHL 100-procentową skuteczność. Wykonywał je 2 razy, w obu przypadkach trafił i dawał swojej drużynie zwycięstwo. Nie trafił za to Aleksandr Owieczkin. Rosjanin ma w NHL 72 niewykorzystane rzuty karne - najwięcej w historii ligi. W drugiej tercji ostrym atakiem ciałem przypadkowo na lód powalił go kolega z drużyny Tom Wilson. Z gry dla Capitals swojego pierwszego gola w tym sezonie strzelił Travis Boyd. Zespół z Waszyngtonu wygrał już 10. wyjazdowy mecz w tym sezonie i z 34 punktami prowadzi w ligowej tabeli. Dla Bruins 17. gola w sezonie strzelił najlepszy snajper NHL David Pastrňák, a Jaroslav Halák obronił 42 strzały z gry i 2 karne. Zespół z Bostonu przegrał 5 z ostatnich 6 meczów, ale z 29 punktami ciągle prowadzi w dywizji atlantyckiej.
Aleksandr Owieczkin powalony na lód przez Toma Wilsona
Zespół Carolina Hurricanes stracił w meczu z Minnesota Wild dwubramkowe prowadzenie, ale ostatecznie i tak zwyciężył. "Huragany" prowadziły 2:0 i 3:1, rywalom udało się wyrównać, jednak w dogrywce Andriej Swiecznikow swoim jedynym strzałem w całym meczu dał drużynie z Raleigh zwycięstwo 4:3. 19-latek w 20 meczach tego sezonu już 3 razy przesądzał o wygranych swojego zespołu. W poprzednim sezonie również zrobił to 3-krotnie, tyle że w 82 występach. Dla zwycięzców trafiali także: Joel Edmundson, Brock McGinn i Warren Foegele. Podopieczni Roda Brind'Amoura wygrali 3. mecz z rzędu i mają 25 punktów, co daje im 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Wild zgromadzili w tych rozgrywkach jak na razie zaledwie 16 "oczek" i spadli na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Los Angeles Kings odnieśli już 3. zwycięstwo z rzędu i opuścili ostatnie miejsce w konferencji zachodniej. Jeff Carter od początku miał być bohaterem meczu z Vegas Golden Knights, bo rozgrywał 1000. spotkanie w NHL i uczcił swój jubileusz golem na 4:3 w trzeciej tercji, który dał jego drużynie zwycięstwo. Drew Doughty zdobył bramkę i zaliczył asystę, trafili także Blake Lizotte i po raz pierwszy w NHL Rosjanin Nikołaj Prochorkin, a Jonathan Quick obronił 28 strzałów. "Królowie" wygrali, mimo że wcześniej stracili prowadzenie 3:1. Carter miał wczoraj podwójny jubileusz, bo rozgrywał także 500. mecz w barwach Kings. Mimo trzech kolejnych zwycięstw jego zespół, który zdobył w tym sezonie 17 punktów, jest nadal ostatni w dywizji Pacyfiku. Na przedostatnie miejsce spadli w niej pogrążeni w kryzysie "Złoci Rycerze". Podopieczni Gerarda Gallanta przegrali 5 ostatnich meczów.
Trwa dobra passa Dallas Stars. Pościg w trzeciej tercji pozwolił "Gwiazdom" odrobić dwubramkową stratę do Edmonton Oilers, a później w dogrywce Jamie Benn dał gościom zwycięstwo 5:4. Benn strzelił dopiero 2. gola w tych rozgrywkach i po raz pierwszy dał swojej drużynie zwycięstwo, a wcześniej także zaliczył asystę. Tyler Seguin doprowadził do dogrywki golem strzelonym w przedostatniej minucie trzeciej tercji. Oprócz tego zanotował 2 asysty. Obrońca Miro Heiskanen i Jason Dickinson uzyskali dla zwycięzców po golu i asyście, a na listę strzelców wpisał się także Blake Comeau. To już 3. z rzędu wygrana Stars i 10. zwycięstwo w 12 ostatnich meczach. 24 punkty dają im 4. miejsce w dywizji centralnej. Oilers utrzymali z 29 punktami prowadzenie w dywizji Pacyfiku. Na pocieszenie został im też gol i asysta lidera klasyfikacji najskuteczniejszych graczy ligi Leona Draisaitla, który punktował w 12. spotkaniu z rzędu i ma już 43 "oczka".
Za plecami "Nafciarzy" drugie miejsce w dywizji zajmuje ekipa Arizona Coyotes, która tej nocy pokonała 3:0 Calgary Flames. Absolutnym bohaterem wieczoru był bramkarz "Kojotów" Darcy Kuemper. W swoim 200. występie w NHL nie tylko obronił wszystkie 37 strzałów rywali i zachował 18. "czyste konto", ale jeszcze w końcówce drugiej tercji w trakcie zespołowej awantury nie bał się zmierzyć na pięści z Matthew Tkachukiem, za co bardzo chwalili go po meczu koledzy. Kuemper i Tkachuk otrzymali po 4 karne minuty za nadmierną ostrość w grze. Gdy Kuemper zaatakował Tkachuka, przez całą taflę przejechał chcący zmierzyć się z nim bramkarz Flames David Rittich. Do starcia bramkarzy jednak nie doszło. Lawson Crouse w zespole Coyotes prawie zaliczył "hat trick Gordie'ego Howe'a", bo strzelił gola i zaliczył asystę, ale jego starcie fizyczne w trzeciej tercji z Rasmusem Anderssonem też zostało "wycenione" tylko na 4 minuty za nadmierną ostrość w grze, a nie 5 za bójkę. Bramki zdobyli także: Derek Stepan i Carl Söderberg. Kuemper ma najniższą w NHL średnią wpuszczonych gogli na mecz 1,85. Jego zespół zdobył już 26 punktów. Flames z dorobkiem 23 zajmują w dywizji Pacyfiku 4. miejsce.
Zespołowa bójka Calgary Flames - Arizona Coyotes z udziałem bramkarzy
Winnipeg Jets na wyjeździe wygrali z Tampa Bay Lightning 4:3. Kyle Connor strzałem do pustej bramki w przedostatniej minucie zdobył gola zwycięskiego, a wcześniej zaliczył także asystę, dla Jets trafiali również: Mathieu Perreault, Jack Roslovic i Nikolaj Ehlers, a Connor Hellebuyck zatrzymał 31 strzałów. Kluczowy był krótki fragment z 28. minuty. Ławka Lightning zgłosiła "challenge" po golu Roslovica, twierdząc, że wcześniej Ehlers zagrał w tercji ataku zbyt wysoko uniesionym kijem. Ale gol po analizie wideo został uznany, a gospodarze dostali zgodnie z przepisami karę za opóźnianie gry, którą Ehlers już po 21 sekundach zamienił na kolejną bramkę. Gracze "Odrzutowców" zepsuli jubileusz Stevenowi Stamkosowi, który jako 9. grający obecnie w NHL hokeista strzelił w tej lidze 400 goli. Jets wygrali 6 z ostatnich 8 meczów i mają już 25 punktów, co daje im 3. miejsce w tabeli dywizji centralnej. Lightning zakończyli swoją serię 3 zwycięstw i z 20 "oczkami" są dopiero na 6. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Jack Eichel niemal w pojedynkę pokonał Ottawa Senators. Amerykanin strzelił wszystkie 4 gole Buffalo Sabres w wygranym przez "Szable" 4:2 meczu z "Senatorami". To jego pierwszy mecz z 4 trafieniami w NHL. Wcześniej zaliczył tylko jednego hat tricka. A +4 w statystyce +/- to z kolei wyrównanie jego rekordu kariery. Sam po spotkaniu powiedział, że nie pamięta swojego ostatniego występu z 4 golami, ale na pewno nie zdarzył się on ani w lidze uniwersyteckiej, ani w juniorskiej USHL. Wczoraj znakomity występ kapitana pozwolił drużynie z Buffalo wreszcie przerwać serię porażek, która doszła już do 6 gier. Z 23 punktami Sabres wrócili na 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. Senators są w niej na 7. pozycji z 17 "oczkami". Ostatnich w dywizji i całej konferencji wschodniej Detroit Red Wings przy równej liczbie punktów wyprzedzają dzięki mniejszej liczbie rozegranych meczów.
4 gole Jacka Eichela
New Jersey Devils odrobili straty i pokonali na wyjeździe Montréal Canadiens 4:3. "Diabły" pod koniec drugiej tercji przegrywały 1:3, ale na 2 sekundy przed końcem tej odsłony Nico Hischier dał im gola kontaktowego, w trzeciej tercji wyrównał Wayne Simmonds, a w dogrywce o wygranej przesądził Kyle Palmieri. Pościg Devils zaczął się w dość nietypowych okolicznościach, bo Hischier trafił w osłabieniu. Szwajcar zaliczył także asystę przy zwycięskim golu Palmieriego, a wcześniej bramkę dla gości zdobył Nikita Gusiew. 2 decydujące gole ekipa z Newark zdobyła w przewagach, choć do wczoraj była najgorzej grającą na wyjazdach w liczebniejszym składzie w NHL. Po raz drugi w tym sezonie udało jej się w jednym meczu dwukrotnie wykorzystać przewagi. Canadiens są drugim najgorzej broniącym się w osłabieniach zespołem w lidze. Palmieri strzelił pierwszego gola w dogrywce od 11 grudnia 2015 roku, gdy trafił w meczu z Detroit Red Wings. Jego zespół ma 18 punktów i nie jest już ostatni w konferencji wschodniej, ani nawet w dywizji metropolitalnej. Wyprzedził w tej ostatniej pauzujących Columbus Blue Jackets dzięki większej liczbie zwycięstw w regulaminowym czasie. "Habs" z 26 punktami pozostali drudzy w dywizji atlantyckiej. Pięknego pierwszego gola w NHL strzelił dla nich Cale Fleury.
Piękny pierwszy w NHL gol Cale'a Fleury'ego
Joel Quenneville jako drugi trener w historii NHL wygrał 900 meczów w sezonach zasadniczych. Prowadzeni przez popularnego "Q" Florida Panthers tej nocy pokonali 4:3 New York Rangers. Jewgienij Dadonow strzelił dla "Panter" 2 gole, w tym zwycięskiego, trafili także Brett Connolly i Mike Hoffman, a Jonathan Huberdeau oraz Keith Yandle zaliczyli po 3 asysty. Dadonow pierwszy raz w tym sezonie 2 razy w jednym meczu trafił do siatki i pierwszy raz dał drużynie zwycięstwo. Yandle zaliczył już 450 asyst w NHL. Od kiedy gra w tej lidze, więcej uzyskał tylko Duncan Keith. Quenneville 900 zwycięstw odniósł w 1 655 meczach rozgrywek zasadniczych. Lider trenerskiej klasyfikacji wszech czasów, legendarny Scotty Bowman, wygrał w NHL 1 244 spotkania. Panthers mają 25 punktów, co daje im 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Rangers z dorobkiem 18 zajmują 6. w metropolitalnej. Mają tyle samo punktów, co znajdujący się za nimi Devils i Blue Jackets, którzy jednak rozegrali o jedno spotkanie więcej.
Prowadzeni po raz 100. w sezonie zasadniczym przez Barry'ego Trotza New York Islanders po dwóch tercjach przegrywali z Philadelphia Flyers 0:3, ale i to ich nie złamało. W trzeciej części meczu odrobili wszystkie straty, a później rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść w rzutach karnych. W decydującej serii celne strzały Jordana Eberle'ego i Mathew Barzala dały "Wyspiarzom" zwycięstwo 4:3 w całym meczu. Barzal trafił także z gry, a 2 gole strzelił Anthony Beauvillier. Thomas Greiss obronił 28 strzałów z gry i 1 rzut karny. Niemiec ma w tym sezonie najlepszą skuteczność interwencji w NHL ze wszystkich bramkarzy, którzy rozegrali przynajmniej 7 meczów (93,8 %). W najlepszej lidze świata obronił 78,4 % rzutów karnych - najwięcej ze wszystkich bramkarzy, którzy musieli bronić przynajmniej 80 takich strzałów. Islanders triumfowali w karnych łącznie aż 81 razy, co jest najlepszym wynikiem w historii, podczas gdy Flyers mają w takich seriach najbardziej negatywny bilans 49-87. "Wyspiarze" wygrali 3. mecz z rzędu i 13. z ostatnich 14. 29 punktów daje im 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. "Lotnicy" są w niej na 5. pozycji z 24 punktami.
Pittsburgh Penguins wygrali po raz pierwszy bez kontuzjowanego Sidneya Crosby'ego. "Pingwiny" rozbiły 6:1 znajdujący się w kryzysie zespół Toronto Maple Leafs. Dominik Kahun strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Bryan Rust dla zwycięzców raz trafił i dwukrotnie asystował, po bramce i asyście uzyskali: Jake Guentzel i Jewgienij Małkin, a listę strzelców uzupełnił Jared McCann. Penguins po jednym golu strzelili w przewadze i w osłabieniu. Są w tym sezonie drugim najlepiej broniącym osłabienia zespołem ligi i drugim pod względem liczby bramek zdobytych w mniej liczebnym składzie. Mają ich już na koncie 4. Wczoraj ławka "Pens" musiała powalczyć o drugiego gola dla Kahuna. Sędziowie początkowo go nie uznali, bo przedzierający się z prawego skrzydła Brandon Tanev wpadł w fińskiego bramkarza Maple Leafs Kasimira Kaskisuo. Sztab Penguins zgłosił "challenge", a analiza wideo wykazała, że to zderzenie spowodował obrońca "Klonowych Liści" Jake Muzzin. Drużyna Mike'a Sullivana z 24 punktami awansowała na 4. miejsce w dywizji metropolitalnej. Maple Leafs przegrali 5 meczów z rzędu, a 22 "oczka" dają im 5. pozycję w dywizji atlantyckiej.
Gol Dominika Kahuna uznany po "challenge'u"
Anaheim Ducks przerwali serię 5 porażek pokonując lidera konferencji zachodniej St. Louis Blues 4:1. Niespodziewanym bohaterem wieczoru został Derek Grant, który popisał się hat trickiem. Kanadyjski środkowy na swoje 3 poprzednie gole w NHL pracował przez... 39 meczów. W tym sezonie do wczoraj miał 2 trafienia w 20 spotkaniach. To był jednak jego wieczór w St. Louis. Nie tylko strzelił 3 gole, ale także wygrał 9 z 12 wznowień. Ryan Getzlaf strzelił gola i zaliczył asystę, a gdyby nie Grant, to pierwszą gwiazdą meczu zostałby wybrany bramkarz "Kaczorów" John Gibson, który obronił 37 z 38 strzałów. 22 punkty dają drużynie Ducks 5. miejsce w tabeli dywizji Pacyfiku. Blues po raz pierwszy od 10 meczów przegrali w regulaminowych 60 minutach, ale z 29 "oczkami" nadal prowadzą w dywizji centralnej i całej konferencji zachodniej.
Trwa kryzys Nashville Predators. "Drapieżnicy" zostali przed własną publicznością rozbici przez Chicago Blackhawks, którym ulegli 2:7. To ich 6. porażka w ostatnich 7 meczach. 2 gole dla gości strzelił Alexander Nylander, Patrick Kane raz trafił do siatki i raz asystował, a swoje gole zdobywali także: Erik Gustafsson, Dominik Kubalík, Brent Seabrook i David Kämpf. Nie byłoby jednak zwycięstwa także bez świetnej postawy w bramce Robina Lehnera, który obronił 39 z 41 uderzeń. Nylander do wczoraj miał na koncie 2 gole w 17 meczach tego sezonu. Blackhawks wygrali 3. raz z rzędu. Z 20 punktami nadal są jednak przedostatni w dywizji centralnej. Predators są w niej tuż przed swoimi wczorajszymi rywalami. Zdobyli o jedno "oczko" więcej i zajmują 5. pozycję. Wczoraj po wpuszczeniu 4 goli na 14 strzałów w 32. minucie z ich bramki zjechał Pekka Rinne, którego zastąpił Juuse Saros.
Colorado Avalanche po dogrywce pokonali Vancouver Canucks 5:4. Mecz rozstrzygnął kapitalną indywidualną akcją Nathan MacKinnon, który po raz drugi w tym sezonie dał zwycięstwo "Lawinie" i po raz drugi zrobił to w dogrywce. Mecz skończył z 2 golami i asystą. Bramkę i asystę zaliczył André Burakovsky, trafił także Pierre-Édouard Bellemare, a Cale Makar asystował aż 4 razy. Ten ostatni ma już 22 punkty i jest nie tylko najskuteczniejszym debiutantem obecnego sezonu, ale także drugim najlepiej punktującym obrońcą NHL, tylko za Johnem Carlsonem z Washington Capitals. W zwycięskim zespole pod nieobecność kontuzjowanych Philippa Grubauera i Pavla Francouza po raz pierwszy od 3 lat mecz NHL w bramce rozpoczął Antoine Bibeau i obronił 28 strzałów. Drużyna z Denver jest najlepsza w NHL w statystyce PDO, sumującej skuteczność oddawanych strzałów i interwencji bramkarzy. Wczoraj do 58. minuty prowadziła 4:2, ale pozwoliła rywalom doprowadzić do dogrywki. "Lawina" po 4 zwycięstwach w ostatnich 5 meczach zajmuje z 26 punktami 2. miejsce w dywizji centralnej. Canucks mają 24 "oczka" i są na 3. pozycji w dywizji Pacyfiku. Ich środkowy Bo Horvat wygrał 26 z 32 wznowień. To rekord tego sezonu NHL i jego rekord kariery. W ostatnich 5 sezonach tylko Ryan O'Reilly potrafił w jednym meczu wygrać tak wiele wznowień. Zrobił to czterokrotnie.
Piękny gol Nathana MacKinnona w dogrywce
"Rekiny" z San Jose pożarły kolejną ofiarę. Sharks po rzutach karnych pokonali u siebie Detroit Red Wings 4:3 i odnieśli już 6. zwycięstwo z rzędu. W karnych jako jedyny drogę do siatki znalazł Kevin Labanc, który także wcześniej był najlepszy na lodzie. Strzelił z gry gola i asystował przy dwóch pozostałych, których autorami byli obrońcy: Marc-Édouard Vlasic i Erik Karlsson. Gospodarze stracili najpierw prowadzenie 2:0, a później 3:2, ale ostatnie słowo należało do nich. Martin Jones obronił 25 strzałów, w tym wszystkie 5 w dogrywce, w której Red Wings grali w przewadze, a dodatkowo jeszcze 2 karne. W NHL ma 77 % skuteczności interwencji w karnych. Osłabienia jego zespół broni najlepiej w lidze (90,9 %). Wczoraj łącznie obronił się w trzech. Drużynie z San Jose, mimo zwycięskiej serii, bardzo opornie idzie przebijanie się w górę tabeli dywizji Pacyfiku. Obecnie zajmuje w niej 6. miejsce z dorobkiem 21 punktów. Red Wings mają 17 punktów i są ostatni w całej konferencji wschodniej.
WYNIKI NHL
TABELE DYWIZJI
Czytaj także: