Zespół Los Angeles Kings goni Vegas Golden Knights w tabeli dywizji Pacyfiku. "Królowie" nad ranem polskiego czasu w trzeciej tercji odskoczyli "Złotym Rycerzom" i wygrali bezpośredni mecz na szczycie.
Drużyna Los Angeles Kings do 49. minuty przegrywała na wyjeździe z liderem NHL dwoma golami, ale odwróciła losy spotkania i rozstrzygnęła je na swoją korzyść w rzutach karnych. Decydujący cios zadał gracz, który kilka godzin wcześniej podpisał z klubem nowy kontrakt.
Od półtora miesiąca nie było meczu Toronto Maple Leafs, w którym nie punktował Mitch Marner. Tej nocy kanadyjski napastnik strzelił gola Los Angeles Kings i pomógł "Klonowym Liściom" odnieść zwycięstwo, przy okazji wydłużając swoją fantastyczną punktową passę.
Jeden z najbardziej absurdalnych goli tego sezonu NHL padł tej nocy w Los Angeles. Miejscowa drużyna Kings straciła przez niego prowadzenie, a później przegrała z New York Rangers.
Do 12. występu w sezonie czekał na swojego pierwszego gola czołowy w ostatnich latach strzelec Vancouver Canucks Brock Boeser. Na przełamanie potrzebował rywala, któremu strzelił po raz ostatni. Tej nocy wreszcie trafił do siatki i poprowadził drużynę do zwycięstwa.
Zespół Los Angeles Kings powstrzymał dwóch najlepiej punktujących graczy NHL i wygrał wyjazdowy mecz z Edmonton Oilers. Connora McDavida i Leone Draisaitla przyćmił napastnik "Królów" Trevor Moore.
Zespół Calgary Flames przetrwał pościg Los Angeles Kings w trzeciej tercji i odniósł zwycięstwo w rozegranym ostatniej nocy meczu NHL. Kibice w Calgary obejrzeli prawdziwy festiwal bramek.
Zespół Pittsburgh Penguins odniósł ostatniej nocy wysokie zwycięstwo w meczu NHL. "Pingwiny" dały swojemu trenerowi jubileuszową wygraną, trzech ich graczy strzeliło pierwsze gole w nowych barwach, ale najlepszy strzelec doznał kontuzji.
Adrian Kempe podpisał czteroletni kontrakt z Los Angeles Kings. Umowa 25-letniego Szweda z ekipą "Królów" opiewa na 22 miliony dolarów.
Prowadzący w tabeli NHL zespół Colorado Avalanche rozgromił tej nocy Los Angeles Kings, ustanawiając klubowy rekord liczby zwycięstw w jednym sezonie. Swój rekord wyrównał Nathan MacKinnon, który jednak z szacunku dla rozbitego rywala nie chciał celebrować kolejnych goli.
Connor McDavid jako pierwszy gracz w tym sezonie osiągnął 100 punktów w NHL, a Leon Draisaitl znów został współliderem klasyfikacji strzelców. Obaj trafili też w serii rzutów karnych i dali Edmonton Oilers zwycięstwo w ważnym meczu.
Zespół Colorado Avalanche w drugim meczu z rzędu nie stracił gola. Sam strzelił 3 i umocnił się na prowadzeniu w swojej dywizji, konferencji zachodniej i całej NHL.
Los Angeles Kings w ostatniej minucie trzeciej tercji uratowali się przed porażką z Boston Bruins, a następnie wygrali mecz w dogrywce. W dramatycznej końcówce doszło też do walki na pięści niedawnych kolegów klubowych.
Zespół Colorado Avalanche jest na razie najlepszym w NHL w 2022 roku. "Lawina" tej nocy wydłużyła swoją zwycięską serię i umocniła się na prowadzeniu w konferencji zachodniej.
Mistrz NHL Tampa Bay Lightning zagrał tej nocy tylko z czwórką obrońców w składzie. Lider obrony Victor Hedman wziął jednak na siebie odpowiedzialność i poprowadził drużynę do kolejnego zwycięstwa.
Zespół New York Rangers nie wykorzystał okazji, by wrócić na czoło tabeli całej NHL. Pozbawiona swojego trenera drużyna z Nowego Jorku uległa niżej notowanym Los Angeles Kings.
Aż 33 gole padły w pierwszych 3 meczach po wydłużonej przerwie świątecznej w NHL. Po rozegranych tej nocy spotkaniach nowego lidera ma konferencja zachodnia.
Tylko 4 z 8 zaplanowanych meczów odbyły się tej nocy w NHL. Liga odwołuje kolejne spotkania z powodu sytuacji epidemicznej i wszystko wskazuje na to, że nie pozwoli swoim zawodnikom wziąć udziału w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Aż 5 z 10 zaplanowanych na ostatnią noc meczów NHL nie odbyło się z powodu kolejnych przypadków zakażeń koronawirusem w drużynach. Po jednym ze spotkań, które zostały rozegrane, nowym liderem ligowej tabeli została mocno osłabiona ekipa Carolina Hurricanes.
Washington Capitals zostali nowymi liderami dywizji metropolitalnej NHL. "Stołeczni" nad ranem polskiego czasu nie dali sobie strzelić gola, a sami w końcówce strzelili dwa drużynie Los Angeles Kings.