Przepisy dla mężczyzn jak dla kobiet? Były bramkarz chce mniej wejść ciałem

Do męskich rozgrywek hokejowych powinno się wprowadzić takie przepisy dotyczące wejść ciałem, jakie obowiązują w hokeju kobiet - uważa były znakomity bramkarz. Jego zdaniem niektórych legalnych obecnie ataków ciałem można zakazać.
Taką zaskakującą propozycję złożył Oscar Alsenfelt, były reprezentant Szwecji i zawodnik Malmö Redhawks, w sezonie 2016-17 wybrany najlepszym bramkarzem ligi SHL.
Alsenfelt obecnie jest dyrektorem sportowym szwedzkiej ligi hokeja kobiet SDHL. Te rozgrywki w ubiegłym sezonie jako pierwsze na świecie w żeńskim hokeju wprowadziły pilotażowy program, pozwalając na wykonywanie ataków ciałem, ale tylko tych, które Szwedzi nazywają wejściami "wschód-zachód", czyli z boku, gdy zawodniczki jadą w tym samym kierunku. Nadal zakazane są tzw. wejścia "północ-południe", czyli atakowanie z przodu zawodniczki jadącej w przeciwnym kierunku niż ta wykonująca atak.
Alsenfelt przekonuje, że przepisy sprawdziły się znakomicie i ok. 90 % zawodniczek jest z nich zadowolonych. Według niego akceptują je także działacze i sędziowie.
Jego zdaniem także w męskich rozgrywkach należałoby wprowadzić takie zasady, tyle że u mężczyzn oznaczałoby to nie pozwolenie na więcej ataków ciałem, a ograniczenie ich liczby, bo ataki na zawodników jadących z przeciwnego kierunku są w tej chwili dozwolone.
- Uważam, że w hokeju żeńskim nie powinniśmy wprowadzać tych samych zasad, które są teraz w męskim. Może powinniśmy odwrócić pytanie - powiedział podczas tradycyjnego spotkania otwierającego sezon hokejowy w Szwecji. - Zastanówmy się czy mężczyźni nie powinni mieć tego, co mamy dziś u kobiet. Nie wiem czy wejścia "północ-południe" czynią grę ciekawszą, a wiem, że niosą ze sobą ryzyko kontuzji.
Co ciekawe, dwóch zapytanych przez szwedzki dziennik "Aftonbladet" hokeistów SHL miało różne zdania.
- Myślę, że to interesujący pomysł. Tak naprawdę nigdy wcześniej o tym w ten sposób nie myślałem - powiedział obrońca Växjö Lakers Joel Persson. - Nie wydaje mi się, żeby gra stała się przez to dużo mniej ciekawa, a mielibyśmy o ileś mniej wstrząśnień mózgu w każdym sezonie, więc dlaczego tego nie przetestować?
Zupełnie innego zdania jest gracz IK Oskarshamn Oscar Engsund, który wypowiada się także w swoim interesie, bo w poprzednim sezonie SHL zajął trzecie miejsce w lidze pod względem liczby wejść ciałem.
- Rozumiem pomysł, ale nie uważam, że powinniśmy z tego zrezygnować. Wtedy nie miałbym już co robić, więc to musi zostać - skomentował ze śmiechem.
Komentarze
Lista komentarzy
beny77
I jeszcze obowiązkowo różowe skrzyneczki w szatni męskiej przeciw menstruacyjnemu wykluczeniu, bo w Szwecji wszystko jest możliwe i czytanie Koranu przed meczem
Jrkato90
Lewaki nie ucinajcie jaj hokejowi i nie doszywajcie chłopom pizd
Zygmunt Borsuk
A ja to jak najbardziej rozumiem. Skoro wiadomo, że wstrząsy mózgu w hokeju to poważny problem, vide z ostatnich głośnych Joonas Donskoi, to działania zmniejszające ryzyko głowy nie powinny dziwić. Może dziwią tych, którzy za bardzo z mózgu nie mają zwyczaju korzystać i niemal we wszystkim doszukują się lewactwa, ataku na europejską kulturę czy zniewieścienia.
Ixat
To nie jest kwestia ideologiczna. Chociaż muszę przyznać, że powyższe komentarze o skrzyneczkach i doszywaniu są prymitywne i wychodzące poza znane ludzkości skale żenady.
Hokej jest sportem kontaktowym, a walka na bandach jest jego elementem. Wyczynowi sportowcy zawsze podejmują ryzyko ktorego częścią są urazy (nie tylko od atakaów ale i od np. krążka). Sport wyczynowy to generalnie katowanie swojego ciała i wyciaganie z niego maksimum za pieniądze. Jeżeli wykluczymy z hokeja bójki czy ataki ciałem to pozbawimy go bardzo efektownych elementów, które wpłyną też na jego popularność (i dopływ kasy). A ta, w porównaniu z kopaną w Europie czy NFL w USA jest raczej kiepskawa.