Do 52 minuty hokeiści PGE Orlika Opole prowadzili z Naprzodem Janów 4:2, ale kara meczu Miroslava Zaťki dała rywalom aż trzy gole w przewadze. Sędzia do szatni odesłał tylko Słowaka, który zrzucił rękawice i położył szybko Marcina Jarosa. A to ostatecznie okazało się kluczem do zwycięstwa beniaminka PHL.